Hotele
Linie lotnicze

Artykuły chętnie czytane na stronie

Podróże

Czytaj też

Rivella - symbol Szwajcarii

O tym, że Szwajcarzy potrafią zaskakiwać świat, chyba nie trzeba nikogo przekonywać. Na własny użytek stworzyli wiele rzeczy, których zwyczajnie można im zazdrościć. Jedną z nich jest Rivella, którą szczycą się podobnie jak serami czy czekoladą.


Komuś, kto w Szwajcarii ma spróbować napoju o nazwie Rivella po raz pierwszy, raczej nie warto mówić co w sobie zawiera. Tak się bowiem składa, że jeden z jej składników blokuje wiele osób do tego stopnia, że nie są w stanie jej przełknąć. Dlaczego? Trudno powiedzieć.

Pełen skład Rivelli, podobnie jak Coca-Coli jest pilnie strzeżoną tajemnicą przechowywaną w miejscowych skarbcach bankowych. fot. travelerdeluxe

 Zanim więc padną pierwsze pytania, wytłumaczę szybko, jaki to  tajemniczy składnik sprawia, że przybywający do Szwajcarii turyści (oczywiście ci mniej odważni i zamknięci na nowości) nie sięgają po złocisty napój. To serwatka, czyli płyn powstały przy produkcji serów, których w Szwajcaria jest bez liku. Tych, którzy mają jakiekolwiek obawy przed spróbowaniem napoju zapewniam, że w smaku niczym nie przypomina on produktu ubocznego produkcji sera. Napój jest delikatnie gazowany, słodki. Smak? Coś pomiędzy colą a lemoniadą i może trochę kwasem chlebowym. Bardzo oryginalny i bardzo smaczny.
 
Ciekawa jest historia powstania Rivelli. W połowie XX wieku Robert Barth postanowił zaeksperymentować, dodając do serwatki kilka ziół, soku owocowego, cukru i kwasu mlekowego. W ten sposób otrzymał naturalnie gazowany napój. Jednak uwaga - pełen skład Rivelli, podobnie jak Coca-Coli jest pilnie strzeżoną tajemnicą przechowywaną w miejscowych skarbcach bankowych.
Na sklepowych półkach Rivella jest tu widywana zdecydowanie częściej niż Coca-Cola. Może się to wydać dziwne, ale nawet szwajcarska młodzież sięga po niego częściej niż po amerykański produkt. Zapewne nie dlatego, iż nie zawiera sztucznych barwników ani konserwantów, bo młodzież zwykle takimi "drobiazgami" nie zawraca sobie głowy, ale dlatego, że jest wyjątkowo smaczna. Kupują ją wszyscy i dostępna jest w każdej restauracji. Rocznie produkuje się jej 100 milionów litrów.
 
Oprócz wersji klasycznej z czerwoną etykietą, jest Rivella light z etykietą niebieską i Rivella z ekstraktem z zielonej herbaty z zieloną etykietą. Od niedawna jest też Rivella żółta o smaku sojowym. Wyprodukowano nawet specjalną wersję dedykowaną turystom z Azji, których w Szwajcarii jest obecnie całkiem sporo.

Półlitrowa butelka Rivelli kosztuje w sklepie około 1,5 CHF.

Włocławek – autentyczność w sercu Kujaw

Malownicze krajobrazy rozciągające się nad taflą Wisły, idealnie współgrają ze spokojem rzeki i rytmem miasta. Ślady historii, tradycja i przyjazna atmosfera sprawiają, iż Włocławek to świetne miejsce na weekendową wycieczkę. Tu można zwolnić tempo, złapać oddech od zgiełku wielkich miast i zasmakować regionalnej kuchni. 

Nadwiślańskie bulwary to miejsce z klimatem, które najlepiej oddaje charakter Włocławka

Włocławek pełen sztuki

 
W przerwie od codzienności warto odwiedzić miejsca zaskakujące bogactwem miejsca pełne sztuki. Skarbiec Fajansu, w którym czuć ducha 150-letniej tradycji produkcji wyrobów ceramicznych, to prawdziwa gratka dla ceniących tradycyjne rzemiosło. Kolorowe naczynia, wazy i dekoracje przyciągają wzrok. Dziś unowoczśnione muzeum stawia na promocję lokalnych tradycji, historii i sztuki – poprzez multimedialne przestrzenie edukacyjno-wystawiennicze, unikatowe eksponaty, pokój zagadek, warsztaty ceramiczne oraz możliwość zakupu fajansowych pamiątek. 
 
Skarbiec Fajansu

Warto też zajrzeć do Galerii Sztuki Współczesnej, gdzie prezentowane są prace zarówno znanych artystów, jak i młodych, w tym lokalnych twórców.

Sztuka obecna jest również na miejskich ulicach, tworząc spójny dialog z otoczeniem. Za sprawą murali zdobiących ściany budynków spacer po Włocławku staje się niczym wizyta w plenerowej galerii. Kolorowe kompozycje, różnorodne style i treści dodają charakteru miejskiej przestrzeni.

Spacer uprzyjemnią również liczne elementy małej architektury artystycznej – m.in. rzeźby i pomniki jako część dziedzictwa kulturowego, a także fontanny, zieleńce, pergole i inne detale, które – wkomponowane w przestrzeń – dodają uroku i przytulności. 

Z duszą dawnych wieków

 
Włocławek to idealne miejsce dla miłośników historii. Miasto przez wieki pełniło ważną funkcję administracyjną, handlową i religijną. Tu przeszłość wciąż przemawia przez mury urokliwych kamieniczek starego miasta. Świadkami historii są również ściany wznoszącej się neogotyckiej Katedry Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, której monumentalna architektura robi ogromne wrażenie. Jej wnętrze skrywa cenne dzieła sztuki sakralnej, m.in. barokowe ołtarze.

 
Włocławek

Tuż obok znajduje się gmach kurii diecezjalnej i seminarium duchownego. W pobliżu zapory wodnej stoi pomnik w formie krzyża, upamiętniający męczeńską śmierć błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki.

Wizyta w Muzeum Ziemi Kujawskiej i Dobrzyńskiej to spotkanie z lokalną kulturą i obyczajowością. Wystawy zabytkowych obiektów – od czasów prehistorycznych po współczesne – będą gratką dla miłośników archeologii i numizmatyki.
Perełką zbiorów jest średniowieczny miecz wyłowiony z dna basenu portowego miejskiej przystani.

Koniecznie warto odwiedzić również Centrum Kultury "Browar B.", mieszczące się w dawnym browarze Bojańczyków. To obecnie nowoczesne centrum wydarzeń artystycznych i kulturalnych, związanych z dziedzictwem i tradycją Włocławka oraz Kujaw. Na szczególną uwagę zasługuje unikatowa wystawa wag i miar, której eksponaty pochodzą z różnych epok. 

Nadwiślańskie klimaty

 
Nadwiślańskie bulwary to miejsce z klimatem, które najlepiej oddaje charakter miasta. To doskonała przestrzeń do relaksu – zarówno dla zakochanych, jak i rodzin z dziećmi. Monumentalny most stalowy, idealny do zdjęć o wschodzie lub zachodzie słońca, stanowi malownicze tło spacerów. Pary mogą zawiesić na „mostku zakochanych” kłódkę – symbol swojej miłości.

Bulwary oferują też trasy dla biegaczy i rowerzystów oraz miejsca piknikowe i plac zabaw. Na Przystani Wodnej im. Jerzego Bojańczyka można wypożyczyć kajaki lub smocze łodzie, a także zjeść posiłek w restauracji z widokiem na Wisłę. 
 
Park na Słodowie

Miejscem wypoczynku, rekreacji i aktywności są również przylegające do siebie Park Miejski im. Henryka Sienkiewicza oraz Park na Słodowie – zielone oazy dla miłośników natury i spacerów na świeżym powietrzu.

Włocławek to miasto z duszą, historią i spokojem. Osobliwy urok, rytm i klimat czynią go autentycznym miejscem, w którym warto się zatrzymać, złapać oddech i podziwiać piękno ukryte w prostocie.

Małgorzata Putka

Zdjęcia: Urząd Miasta Włocławek



Muzeum Wsi Lubelskiej. Podróż do przeszłości

By dotrzeć do Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, trzeba wyjechać poza centrum miasta i zarezerwować sobie zdecydowanie więcej czasu niż godzinę. Powodów jest kilka - po pierwsze teren jest rozległy, po drugie to miejsce naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni.


Otoczenie jest szalenie malownicze i urocze. Nie dziwi więc, że młode pary przyjeżdżają tu na sesje ślubne. Można się tu poczuć trochę jak planie filmowym, a trochę jak u babci. W wiejskiej chałupie na Roztoczu zapomnieć o bożym świecie, podobie jak w kameralnej knajpce sprzed stu lat. Jest stara poczta z wielkimi drewnianymi stemplami, szewc, cholewkarz, szynk, fryzjer, małe żydowskie sklepiki, nawet dentysta. 

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum, które często nazywane jest też skansenem, jest jednym z największych tego typu obiektów w Polsce. To muzeum żywe - po podwórkach małych domostw spacerują kury i kaczki. Od lat jedną z tutejszych atrakcji są zwierzęta, poza drobiem swój dom mają tu konie, krowy, owce, kozy i gołębie. Można je nie tylko oglądać, ale – jeśli pozwolą – także pogłaskać. W piecach piecze chleb według przepisów sprzed lat. Rynek muzealnego miasteczka często ubarwią kolorowe kramy pełne rękodzieła, zabawek, słodyczami i produktami regionalnymi. Są pokazy wyrobu tradycyjnych wiązanek, wypieku cebularzy i poszywania dachu słomą. Można też uczestniczyć w sianokosach, albo zorganizować piknik. Dzieci poczują się tu rewelacyjnie.

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

 Ekspozycja w skansenie podzielona jest na siedem części – w każdej są zabudowania z różnych regionów. Są budynki z okolic Lublina, z Roztocza z m.in. cerkwią greckokatolicką z Tarnoszyna, jest sektor Powiśla, w którym można popływać pychówką, jest także część z zabudowaniami dworskimi. Najbardziej zaskakujące jest miasteczko, w którym zajrzeć można do dentysty, sklepów, pospacerować między zabudowaniami prowincjonalnego miasteczka dawnej Lubelszczyzny. To prawdziwy majstersztyk architektoniczny.

Warto wiedzieć. Jak powstało Muzeum Wsi Lubelskiej

Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie naprawdę wciąga, pozwala wejść do świata, o który w dzieciństwie otarli się już tylko nieliczni. fot. travelerdeluxe

• Muzeum Wsi Lubelskiej założono w 1960 roku, a pod obecną nazwą istnieje od 1970 roku.
• Ekspozycja podzielona jest na kilka sektorów: Wyżyna Lubelska (z wiatrakiem holenderskim, kuźnią, kapliczką, olejarnią, studnią i wiejskimi zagrodami), zespół dworski (ulokowano tu dwory z XVIII i XIX wieku, spichlerze i kopiec widokowy), miasteczko (z zabudowaniami prowincjonalnego miasteczka z ratuszem, młynem, kościołem i domami) i wiele innych.
• Teren można zwiedzać indywidualnie lub z przewodnikiem.
• Na terenie muzeum często odbywają się też jarmarki, festyny, dożynki i wiele innych wydarzeń.
• Bilety: normalny, ulgowy, dzieci do lat 7 gratis.

 

Jak dotrzeć


• Umiejscowiony jest w lubelskiej dzielnicy Sławin, przy trasie wylotowej w kierunku Warszawy. Przy wejściu od ul. Warszawskiej znajduje się parking. Można tu też dotrzeć autobusami komunikacji miejskiej: 18, 20, 30, 37.

 TdL


Opole i Karolinka Golf Park – zielone serce rozrywki i relaksu

Opole – miasto, które wielu kojarzy głównie z Festiwalem Polskiej Piosenki, ma znacznie więcej do zaoferowania, niż tylko muzyczne wspomnienia. To prawdziwa oaza zieleni, kultury, sportu i relaksu – idealna propozycja na weekendowy wypad, rodzinny spacer, a nawet... golfa z mistrzowską oprawą. 

Opole, Most Groszowy Fot. Grzegorz Naszkiewicz

Muzyczne dziedzictwo w nowoczesnym wydaniu



Nie da się mówić o Opolu bez wspomnienia Amfiteatru Tysiąclecia. To tu odbywa się kultowy festiwal, ale przez cały rok w jego Sali Kameralnej goszczą koncerty artystów z Polski i zagranicy. Tuż pod amfiteatrem znajduje się unikatowe Muzeum Polskiej Piosenki, gdzie z audioprzewodnikiem na uszach można przenieść się w czasie, śpiewać pod nosem i tańczyć – dosłownie! 
 
Opole - Muzeum Polskiej Piosenki Fot. Paweł Szpala
 
Obok – Wieża Piastowska, symbol miasta, a przy okazji fantastyczny punkt widokowy z panoramą sięgającą aż po Górę Świętej Anny i Góry Opawskie. Wspinaczka na jej szczyt to nie lada wyzwanie – do pokonania jest ponad 160 schodów!

Spacer z kulturą w tle



Wystarczy kilka minut, by znaleźć się na romantycznym Moście Groszowym, gdzie kiedyś wisiały kłódki zakochanych, a dziś czeka spokojna przestrzeń idealna na chwilę zadumy. Most prowadzi wprost do klimatycznej Opolskiej Wenecji z nastrojowym oświetleniem i odbiciami kamienic w wodzie. Spacer nad Młynówką czy bulwarami to czysta przyjemność – szczególnie wieczorem, gdy miasto gra i śpiewa na każdym kroku.

Również Rynek zachwyca – z neorenesansowym ratuszem rodem z Florencji i Aleją Gwiazd Polskiej Piosenki, która od 2004 roku zapełnia się kolejnymi nazwiskami muzycznych legend. A jeśli rozglądasz się uważnie – dostrzeżesz murale Anny Jantar, Zbigniewa Wodeckiego czy Krzysztofa Krawczyka, będące barwnym dopełnieniem muzycznego klimatu miasta.
 

Aktywnie, zielono i z klasą

 
Opolska Wenecja nad Młynówką Fot. Paweł Szpala
 
Dla spragnionych kontaktu z naturą – Wyspa Bolko. Zielone płuca miasta, z urokliwymi polanami, alejkami do biegania i spacerów, malowniczymi stawami oraz przyjaznym ZOO tuż obok. To miejsce, w którym naprawdę można odpocząć i złapać oddech – bez zakazów, za to z zachętą do aktywności i relaksu. 
 
Stradion Itaka Arena Fot. J.Małkowski


Miłośnicy sportowych emocji znajdą coś dla siebie na Itaka Arenie – najnowocześniejszym stadionie w regionie, który zachwyca nie tylko funkcjonalnością, ale też designerską membraną podświetlaną po zmroku.

Karolinka Golf Park – luksus w rytmie natury



Zaledwie kilkanaście minut od Opola, w malowniczym Kamieniu Śląskim, znajduje się prawdziwa perełka – Karolinka Golf Park. To pełnowymiarowe, 18-dołkowe pole golfowe klasy mistrzowskiej, które łączy sportową pasję z luksusowym wypoczynkiem.


To nie tylko raj dla golfistów – znajdziemy tu Akademię Golfa, ofertę dla juniorów, kobiet, a także liczne turnieje prowadzone przez profesjonalnych trenerów. A gdy już nacieszysz się grą – czas na zasłużony relaks. 

 


Dziewiętnastka – kulinarna rozkosz i magia ognia


Na terenie Karolinka Golf Park znajduje się wyjątkowa restauracja – Dziewiętnastka. To nie jest zwykłe miejsce – to przestrzeń kulinarna z duszą, tworzona przez Artura Kupczyka vel Ogniomistrz Art – szefa kuchni z międzynarodowym doświadczeniem i twórcę największej w Polsce Akademii Grillowania. 
 
Tutaj tradycja spotyka się z nowoczesnością, a kuchnia ognia pachnie pasją, dymem i muzyką. Idealne miejsce na rodzinny obiad, spotkanie firmowe czy przyjęcie w wyjątkowej oprawie. 
 

Dla żądnych adrenaliny – tor i strzelnica


A jeśli po dniu wśród zieleni wciąż masz energię – tuż obok znajduje się tor wyścigowy oraz strzelnica. To idealna opcja dla tych, którzy lubią poczuć emocje na własnej skórze.
Opole i okolice – więcej niż festiwal

To miejsce, które łączy klimat dużego miasta z kameralną atmosferą i ogromem atrakcji – dla każdego. Od kultury, przez sport, aż po relaks z najwyższej półki. Wystarczy jeden weekend, by się zakochać.

TdL

Największa i najbardziej spektakularna biblioteka w Dubaju

W projektowaniu budynków niezwykłych Dubaj nie ma sobie równych. Powstała w czerwcu 2022 roku Biblioteka Mohammeda Bin Rashida jest niezwykła - wygląda jak otwarta księga, zachęcająca do niespiesznego przesuwania kartek. To obecnie najważniejsza i największa biblioteka Dubaju i regionu, oferująca ponad milion tytułów drukowanych i cyfrowych oraz sześć milionów prac naukowych.

Biblioteka Mohammeda bin Rashida usytuowana nad zatoką Dubai Creek w dzielnicy Al Jaddaf, przy Al Khail Road fot. viditdubai.com

Dubaj jest znany z dynamicznego rozwoju, a miasto stale inwestuje w rozwijanie infrastruktury kulturalnej i edukacyjnej, w tym bibliotek. To sposób władz Dubaju na promowanie czytelnictwa, edukacji i zrozumienie różnych kultur w regionie. Usytuowana nad zatoką Dubai Creek w dzielnicy Al Jaddaf, przy Al Khail Road, Biblioteka Mohammeda bin Rashida funkcjonuje więc jako kompleks kulturalny i nowoczesne centrum informacyjne. To miejsce, które ze wszech miar stawia na rozwój wiedzy i umiejętności, zachęca do nauki, przyczyniając się do edukacji społeczeństwa. Jej misją jest stworzenie otoczenia sprzyjającego poszerzania umiejętności, ewolucji badań naukowych i wspierania innowacji. W tym kontekście patronat biblioteki nie jest przypadkowy. Została ona nazwana na cześć Sheikh Mohammeda bin Rashida Al Maktouma, wiceprezydenta Zjednoczonych Emiratów Arabskich i emira Dubaju, który odegrał kluczową rolę w rozwijaniu edukacji, kultury i nauki w regionie.
 

Biblioteka, czyli księga

 
Budynek biblioteki, zaprojektowany zgodnie z nowoczesnymi standardami architektonicznymi, szybko stał się ważnym punktem orientacyjnym na mapie Dubaju, wpisując się w jego charakter. Z zewnątrz budowla wygląda zadziwiająco i imponująco. Ma unikalny kształt przywodzący na myśl otwartą księgę i falujące jej strony. Według zamysłu projektantów gmachu, jest on odwzorowaniem kształtu rehl, czyli podstawy, na której tradycyjnie przechowywana jest święta księga muzułmanów – Koran. Szkło, stal, beton nadają budynkowi nowoczesny wygląd. 
Architektura, również wewnątrz biblioteki, została starannie przemyślana, aby zapewnić funkcjonalne, estetyczne i nowoczesne środowisko dla czytelników. Zbiory zajmują tu powierzchnię 54 tys. m kw. Część wnętrz zachwyca przestrzenią, inne są wręcz kameralne, pozwalające na spokojną pracę.
Budynek, co w obecnych czasach istotne, został zaprojektowany z myślą o efektywności energetycznej, wykorzystując zielone technologie i rozwiązania. Wykorzystano panele słoneczne, nowoczesne systemy oświetlenia i środki mające na celu minimalizowanie zużycia energii.
 
Architektura, również wewnątrz biblioteki została starannie przemyślana, aby zapewnić funkcjonalne, estetyczne i nowoczesne środowisko dla czytelników fot. travelerdeluxe


Co mieści Biblioteka Mohammeda bin Rashida?

W Bibliotece Mohammeda bin Rashida jest specjalna strefa dla dzieci, w której gospodarzem jest przesympatyczny robot Pepper fot. travelerdeluxe

Biblioteka posiada dziewięć sekcji, wśród których wyróżniają się: Biblioteka Map i Atlasów, Biblioteka Młodych Dorosłych, Biblioteka Mediów i Sztuki czy Biblioteka Emiratów. Jest także obszar multimedialny i sala wystawowa. W zbiorach znajdują się zarówno tytuły klasyczne, jak i nowości. Są tu książki, czasopisma, e-booki, filmy, dokumenty audio, a także możliwość korzystania z bazy danych i zasobów cyfrowych. Zapewnia to elastyczność i wygodę dostępu do informacji. Biblioteka prenumeruje wiele czasopism zarówno lokalnych i międzynarodowych, z różnych dziedzin: nauka, biznes, kultura, zdrowie, technologia i wiele innych. Zapewnia to dostęp do najnowszych informacji i badań. 
Czytelnicy mogą korzystać z komputerów, bezprzewodowego Internetu i wielu udogodnień umożliwiających korzystanie z zasobów biblioteki. Zaawansowany technologicznie budynek jest wyposażony w najnowszą sztuczną inteligencję, inteligentne roboty i biblioteczne technologie, choćby elektroniczny system podawania książek i kabiny samoobsługowe. Systemy zarządzania bibliotecznego w kilka minut potrafią dostarczyć zamówiony egzemplarz książki za najdalszych zakątków budynku. Jest tu specjalna strefa dla dzieci, w której gospodarzem jest przesympatyczny robot Pepper. Organizowane są ciekawe wydarzenia kulturalne, wystawy, warsztaty, wykłady i spotkania autorskie.

Biblioteka Mohammeda bin Rashida stale rozbudowuje swoje zbiory, również te najcenniejsze. Poza książkami drukowanymi i cyfrowymi, zgromadzono tu 500 rzadkich przedmiotów kolekcjonerskich poświadczających, jak bardzo szanuje się tu historię. Na siódmym piętrze umiejscowiono wystawę Skarby Biblioteki, pełną tzw. białych kruków. Tylko tu zobaczyć można fragmenty najstarszych zachowanych ksiąg arabskich, unikatowe kopie Koranu i dokumentów pochodzących nawet z XIII wieku. Jest kolekcja rzadkich i starych książek, atlasów, rękopisów, cennych pierwszych druków. Zbiory zawierają m.in. pierwsze wydanie "Atlasu Maior Blaeu", wydany w jedenastu tomach w 1662 r. atlas, zawierający ok. 600 map. "Atlas Maior" był największą i najdroższą książką opublikowaną w XVII wieku, a obecnie uznany jest za najbogatszy i najpiękniejszy, atlas, jaki kiedykolwiek powstał na świecie. Wyjątkowo cennych pozycji jest tu bardzo wiele. Jedną z nich jest też "Description de l'Égypte", czyli "Opisanie Egiptu". Monumentalne dzieło to naukowy raport wszystkich aspektów starożytnego i nowożytnego Egiptu, powstały po wyprawie Napoleona Bonapartego do Egiptu w latach 1798–1801. W militarnej ekspedycji Napoleona uczestniczyło 167 naukowców, którzy stworzyli bogato ilustrowaną publikację, będącą zaczątkiem egiptologii – nowej dyscypliny naukowej.

Warto wiedzieć:

Wstęp do biblioteki jest bezpłatny dla mieszkańców, jak i turystów. Przed wizytą konieczne jest jednak zarezerwowanie drogą internetową bezpłatnej wejściówki.

 TdL

Chur - miasto historii i pozaziemskich atrakcji Gigera

Chur, najstarsze miasto Szwajcarii, pełne jest niespodzianek. To nie tylko historyczne serce kantonu Gryzonia, ale też miejsce, gdzie odnajdziecie niezwykłe, wręcz pozaziemskie atrakcje!

Chur, najstarsze miasto w Szwajcarii, to prawdziwa skarbnica niespodzianek. Nie tylko stanowi bijące serce Gryzonii, ale również oferuje doświadczenia tak niezwykłe, że zdają się pochodzić z innego świata fot. travelerdeluxe

Chur zaskakuje. Najstarsze miasto w Szwajcarii jest fascynującym połączeniem historii z nowoczesnym charakterem. Pomiędzy wąskimi uliczkami, zamkiem, katedrą i tętniącymi życiem targami, usadowiły się przytulne kawiarnie i kolorowe butiki. Co warto podkreślić, stare miasto Chur, intensywnie odrestaurowane w ostatnich dekadach, obecnie jest jednym z najlepiej zachowanych w Szwajcarii.

Historia najstarszego miasta Szwajcarii


 
Starówka jest gwarna i kolorowa, pełni głównie funkcję miejsca spotkań, choć poczuć tu można historyczny klimat Gryzonii. Nad miastem niczym strażnik czasu wznosi się okazała romańsko-gotycka ośmiusetletnia katedra, której majestatyczna sylwetka jest niemym, lecz potężnym świadectwem bogatej spuścizny, zapraszając do zgłębiania dawnych dziejów. Jest dumą i najcenniejszym zabytkiem miasta. Wzniesiono ją w latach 1171-1282 w miejscu starej, pochodzącej z VI wieku świątyni.

Równie ciekawy jest pochodzący z przełomu XV i XVI wieku barokowy pałac biskupi oraz późnogotycki kościół św. Marcina. Graues Haus z XVIII wieku, mieści bibliotekę i archiwum miejskie. w Muzeum Sztuk Pięknych Gryzonii znaleźć można kolekcję dzieł z regionu, na czele z perłami pędzla samego Alberta Giacomettiego. Historię regionu odkrywa też Muzeum Retyckie. Udając się na niespieszny spacer, warto zwrócić uwagę, jak miasto pamięta o swoich dawnych obwarowaniach, których pozostałościami są wieże i bramy miejskie.

Obcy z Chur

W Chur Giger otworzył Giger Bar, który od lat stanowi obowiązkowy punkt na mapie każdego fana jego twórczości. Dodatkowo, w samym sercu miasta, podziwiać można rzeźbę kultowego filmowego bohatera, co stanowi jeszcze jedną atrakcję dla wielbicieli sztuki Gigera. fot. travelerdeluxe

Szwajcarskie miasto Chur ma także powiązania z postaciami z zaświatów. Jest bowiem miejscem narodzin Hansa Rudolfa Gigera (5 lutego 1940 roku), znanego na całym świecie jako H.R. Giger – malarza, rzeźbiarza, scenografa i projektanta. To właśnie Giger jest twórcą ikonicznej postaci Obcego, a za efekty wizualne do kultowego filmu Ridleya Scotta „Obcy” otrzymał Oscara.
 
Fascynacja H.R. Gigera mrokiem i dziwnością zrodziła się, gdy jego ojciec, farmaceuta, przyniósł do domu ludzką czaszkę. Zauroczony tym artefaktem, młody Hans zaczął rozwijać swoją niezwykłą pasję. Obsesję tę podsycał, studiując czasopisma z pracami Salvadora Dalí i Jeana Cocteau. Ścieżkę artystyczną rozpoczął od studiów na wydziale architektury i wzornictwa przemysłowego w Zurychu, po czym podjął pracę jako projektant wnętrz, jednocześnie rozwijając swoje pierwsze dzieła. Od 1968 roku w pełni poświęcił się karierze artystycznej.

Wykreowanie ikonicznej postaci Obcego w filmie "Obcy – 8. pasażer "Nostromo"" oraz wielu elementów tego przerażającego świata, takich jak statek "Derelict" czy tajemniczy "Space Jockey", przyniosło Gigerowi największą sławę. Za swe pomysy przy tworzeniu filmu artysta został uhonorowany Oscarem w 1980 roku.
 
Artysta otworzył w swoim rodzinnym mieście Giger Bar, który od lat jest obowiązkowym punktem wizyt dla każdego fana jego twórczości. Otoczeni fantastycznymi stworzeniami i szkieletami, mogą delektować się ziemskimi napojami, z lekko upiornym uczuciem przeniesienia do innego świata. Co ciekawe, początkowo bar miał powstać w Nowym Jorku. Jednak kiedy plan się nie powiódł, lokal o ekskluzywnym, gigerowskim wystroju otwarto w Centrum Kalchbuhl w Chur. Całe wnętrze baru, łącznie z meblami, zostało zaprojektowane osobiście przez H.R. Gigera i w pełni nawiązuje on do elementów znanych z filmowego uniwersum Obcego.
W samym centrum miasta można także znaleźć rzeźbę tego kultowego filmowego bohatera, co stanowi dodatkową atrakcję dla fanów twórczości Gigera.
 
Hans Rudolf Giger zmarł 12 maja 2014 r w Zurychu. Od 2015 roku skrzyżowanie ulic Vazerolgasse i Storchengasse w Chur nosi nazwę Placu Gigera. Przypomina też o nim prosta tablica pamiątkowa na domu narodzin oscarowego twórcy legendarnego Obcego. 
 

W podróż czerwonymi wagonikami

 
Z Chur wybrać się też warto w bajkową podróż. Właśnie tu startuje światowej sławy trasa kolejowa Bernina Express, panoramiczny pociąg zabierających swych pasażerów niezwykłą trasą wiodącą przez imponujące wiadukty, wśród wyjątkowych krajobrazów, nad malowniczymi przełęczami i górami, aż do włoskiego Tirano. Natomiast inna ikona szwajcarskich szyn, Kolej Glacier Express (Ekspres Lodowcowy), rozpoczyna swój bieg w St. Moritz, zatrzymuje się w Chur, by kontynuować podróż aż do Zermatt, oferując kolejne spektakularne widoki.


ML


Jak smakuje Warmia? Czego koniecznie trzeba spróbować?

Kulinarna wyprawa na Warmię jest bez wątpienia wielką przygodą, którą warto przeżyć. Kuchnia regionalna Warmii (ale też pobliskich Mazur) jest różnorodna i czerpie z tradycji lokalnych składników oraz bogatej kultury kulinarnej. Dzisiejsza kuchnia powstała dzięki wielokulturowej i wielowyznaniowej społeczności Warmii i Mazur.

Dzyndzałki warmińskie


 
Mają delikatny smak i lekko sprężystą konsystencję, co czyni je popularnym daniem w regionie Warmii. Śmiało można powiedzieć, że to flagowa potrawa, której na Warmii trzeba spróbować. Dzyndzałki to rodzaj klusek, które wyróżniają się nie tylko smakiem, ale przede wszystkim wyglądem. Te swoiste pierogi nazwę zawdzięczają prawdopodobnie charakterystycznym kształtom, czyli uszom na brzegach zwanymi dzyndzlami. Dzyndzałki warmińskie wypełnione są surowym mięsem wołowym przypominające litewskie kołduny. Znane są też dzyndzałki z kaszą gryczaną - hreczką i ze skwarkami – skrzeczkami.
Dzyndzałki pojawiły się na Warmii i Mazurach wraz z ludnością przesiedleńczą z Kresów Wschodnich. Co ciekawe, dzyndzałki wpisano na listę produktów tradycyjnych w dniu 2019-08-09 w kategorii "Gotowe dania i potrawy w woj. warmińsko-mazurskim".
 

Zupa Karmuszka

 
Podstawą kuchni warmińskiej są zupy, a słodko-kwaśna zupa gulaszowa jest na Warmii prawdziwym dobrem. Wypełniona wieprzowiną, czasami boczkiem, fasolą, kapustą i wieloma innymi dobrociami.
Karmuszka jest treściwa i dość tłusta, pełna warzyw, stąd świetnie smakuje jesienią i zimą, rozgrzewa i syci. Zawiera w sobie wszystko, czym jesienią i zimą posilali się mieszkańcy Warmii.

Kiszka ziemniaczana

 
Proste danie powstało w czasach, kiedy w kuchni dominowały ziemniaki będące podstawą do przygotowywania różnego rodzaju potraw. Dawniej była daniem popularnym, codziennym, niezwykle sycącym. Do jej przygotowania potrzebne były ziemniaki, usmażone skwarki z cebulą, mąka i przyprawy.
Receptura przygotowywania kiszki z pokolenia na pokolenie przetrwała do dziś. Co więcej, ma ogromne rzesz fanów, którzy podczas podróży po Warmii muszą jej spróbować. Jest delikatna, syci i rozgrzewa. Jadana jest jako danie obiadowe lub przekąska.

Kartacze

 
Tradycyjna specjalność kulinarna charakterystyczna dla regionu Mazur, zadomowiła się również na Warmii. Sprężyste podłużne pyzy formowane z masy ziemniaczanej wypełnione nadzieniem z mielonego mięsa, bywają zwykle wielkości pięści. Przed podaniem okrasza skwarkami z posiekaną przysmażoną cebulą. W takiej wersji podawane są jako lokalna atrakcja kulinarna.

Farszynki

 
Pod uroczą nazwą kryje się potrawa przypominająca... pączki. Tymczasem okrągłe kotleciki wykonuje się z masy ziemniaczanej i wypełnia z mięsnym farszem. Są jedną z najbardziej rozpoznawalnych potraw ziemniaczanych dzisiejszego obszaru Warmii i Mazur. Farszynki można porównać do kartaczy, choć w odróżnieniu od kartaczy farszynki smaży się, a nie gotuje. Można je jeść jako samodzielne danie lub do czerwonego barszczu.
Jedząc je mamy pewność, że próbujemy prawdziwych regionalnych smaków, bowiem farszynki wpisane są na listę produktów tradycyjnych w dniu 2019-08-12 w kategorii "Gotowe dania i potrawy" w woj. warmińsko-mazurskim.

Ryby

 
Okonie, sielawy, sieje, sandacze - jada się je tu chętnie i często. Jednak kiedy o świeże ryby ciężko, na Warmii sięga się po ryby wędzone lub usmażone i zamarynowane, po które można wybrać się do gospodarstw rybackich. Nie zapominajcie o o stynce, niewielkiej rybie o srebrzystych bokach i ciemniejszym grzbiecie, która po obtoczeniu w mące i usmażeniu osiąga kolor złota. Jej połowy prowadzone są jedynie zimą, gdy jeziora skuwa lód. Świeżo złowione i usmażone stynki zimą serwuje wiele warmińskich restauracji.
 
TdL

Najwolniejszy ekspres świata - czy to największa atrakcja Szwajcarii?

W Szwajcarii każdy ma możliwość przeżyć podróż będącą prawdziwym festiwalem dla zmysłów. wystarczy wejść na pokład luksusowego Ekspresu Lodowcowego, pieszczotliwie nazywanego "najwolniejszym ekspresem świata. To nie tylko przejazd, to ośmiogodzinna eskapada przez cud techniki i natury. Glacier Express to prawdziwa legenda, wymieniana jednym tchem z takimi symbolami luksusu jak Orient Express czy afrykański pięciogwiazdkowy hotel na kółkach, Blue Train.

Glacier Express, uznawany za jedną z najbardziej luksusowych podróży kolejowych, ma bogatą historię. Pierwszy przejazd z Zermatt do St. Moritz odbył się 25 czerwca 1930 roku. Już wtedy podróżowanie nim było synonimem wygody i elegancji. fot. travelerdeluxe


Pod koniec XIX wieku Orient Express zadziwiał Europę, osiągając zawrotną jak na tamte czasy prędkość 80 km/godz. Dziś, w XXI wieku, po szwajcarskich torach sunie Glacier Express, czyli Ekspres Lodowcowy, z prędkością zaledwie 40 km/h. Niemal trzystukilometrowa trasa zajmuje mu niecałe 8 godzin, co czyni go zasłużenie najwolniejszym pociągiem ekspresowym świata.

Paradoksalnie, to właśnie ten brak pośpiechu przyciąga tłumy pasażerów. Podczas podróży skład przemierza 91 tuneli i pokonuje 291 mostów, będących prawdziwym majstersztykiem inżynierii. Ta podróż to celebracja widoków, a nie wyścigi z czasem.

Wagony Ekspresu Lodowcowego to synonim wygody i elegancji, a wszystkie są w pełni klimatyzowane. Dzięki panoramicznym oknom pasażerowie mają wrażenie, że każda mijana góra jest na wyciągnięcie ręki. fot. travelrdeluxe
Pociąg o charakterystycznej, czerwonej lokomotywie i czerwonych wagonach jest jedną z największych atrakcji Szwajcarii, przyciągającą każdego roku rzesze turystów z całego świata. I nie ma w tym odrobiny przesady. Podróż można rozpocząć w każdym miejscu na trasie, choć wiele osób pokonuje ją w całości, od majestatycznego Matterhornu po szczyt Piz Bernina, czyli od Zermatt do St. Moritz. Ekspres Lodowcowy łączy te dwa sławne alpejskie kurorty, sunąc pośród najbardziej malowniczej, dziewiczej scenerii tych gór. Malownicza trasa prowadzi przez zapierające dech w piersiach krajobrazy: ośnieżone szczyty, lśniące krystaliczne jeziora i majestatyczne, największe alpejskie lodowce. Towarzyszą jej pluskające potoki i szumiące wodospady, a cała ta sceneria sprawia, że podróż po prostu wywołuje gęsią skórkę.
 

Ekspres Lodowcowy wśród symboli Szwajcarii

 
Podróż Ekspressem Lodowcowym to fascynująca mozaika krajobrazów, zmieniających się z każdym pokonywanym odcinkiem i wysokością. Początek trasy wiedzie z Zermatt do Brig, położonego w Górnym Wallis. Miasto jest nierozerwalnie związane z przełęczą Simplon położoną 2005 m n.p.m. W XIX wieku Napoleon Bonaparte zlecił tu budowę drogi dla celów militarnych, dzięki czemu stała się pierwszą utwardzoną drogą w Alpach.
 
Podczas podróży skład przemierza 91 tuneli i pokonuje 291 mostów, będących prawdziwym majstersztykiem inżynierii, a sama podróż to celebracja widoków, a nie wyścigi z czasem. fot. travelerdeluxe
Dalej Glacier Express sunie wzdłuż Rodanu, by przez Furka Base Tunnel dotrzeć do malowniczej doliny Andermatt. Ciekawostką jest, iż właśnie na słynnej przełęczy Furka kręcono wiele scen do kultowego filmu "Goldfinger" z Jamesem Bondem. Tu pociąg przekracza Rodan. Odtąd rzeka towarzyszy mu do końca podróży.
W Betten z okien pociągu widać na kolejkę linową transportującą turystów z doliny na szczyt. Tam podziwiać można lodowiec Aletsch, największy i najpotężniejszy w Alpach, będący jednocześnie najdłuższym i największym w Europie. Obszar Jungfrau-Aletsch w 2001 roku, jako pierwszy w Alpach, wpisano na listę UNESCO. Za Betten skład rozpoczyna wspinaczkę, do której po raz kolejny wykorzystuje się trzecią szynę zębatą. To sprawia, że wagony są w stanie pokonać zakręty i pętle, wznosząc się łatwo na wysokość 2033 m n.p.m. – do Oberalppass, najwyżej położonej stacji na całej trasie. Dalej jest równie ciekawie, bowiem tory wiodą pod potężnymi, stromymi ścianami wąwozu Renu, prowadząc przez słynny Wielki Kanion Szwajcarii.
W Disentis przychodzi czas na zmianę lokomotywy i podziwianie dominującego nad wioską opactwa św. Marcina, założonego na przełomie VII i VIII wieku przez irlandzkiego mnicha Sigisberta. Również w Disentis rozpoczyna się fragment trasy Kolei Retyckich, wpisanych w 2008 roku na listę UNESCO jako wybitnego dzieła inżynierii kolejowej.
Koniec podróży serwuje widok na słynny wąwóz Landwasser, gdzie pociąg przemierza imponujący, stuletni wiadukt o tej samej nazwie. Dalej skład dociera do Chur, by finalnie dotrzeć do popularnego i wciąż modnego St. Moritz.

Trudna historia Ekspresu Lodowcowego

 
Glacier Express, uznawany za jedną z najbardziej luksusowych podróży kolejowych, ma bogatą historię. Pierwszy przejazd z Zermatt do St. Moritz odbył się 25 czerwca 1930 roku. Już wtedy podróżowanie nim było synonimem wygody i elegancji – lokomotywa ciągnęła wagony pierwszej, drugiej i trzeciej klasy, a także salonkę oraz wagon restauracyjny.

Podróż Ekspressem Lodowcowym to fascynująca mozaika krajobrazów, zmieniających się z każdym pokonywanym odcinkiem i wysokością. fot. travelerdeluxe
Przez długi czas ta wyjątkowa atrakcja dostępna była wyłącznie latem. Sytuacja zmieniła się w 1982 roku, kiedy otwarto tunel Furka-Basis, co umożliwiło całoroczne kursowanie pociągu. Obecnie zimą Glacier Express pokonuje trasę między Zermatt a St. Moritz raz dziennie, natomiast w sezonie letnim liczba połączeń wzrasta do trzech.
Wagony Ekspresu Lodowcowego są w pełni klimatyzowane. Dzięki panoramicznym oknom pasażerowie mają wrażenie, że każda mijana góra jest na wyciągnięcie ręki, a z alpejskich łąk można zrywać kwiaty. Te niezwykłe okna pojawiły się w pociągach w 1993 roku, zaprojektowane specjalnie przez włoską firmę znaną ze współpracy z takimi gigantami jak Ferrari i Lamborghini.
Wagon pierwszej klasy mieści 36 osób, natomiast w drugiej klasie dostępnych jest 48 miejsc. Komfort podróży podnoszą słuchawki dostępne przy każdym siedzeniu, dzięki którym podróżni poznają fascynującą historię mijanych miejsc. Dodatkowe informacje o ciekawych obiektach na trasie są również wyświetlane na specjalnych panelach. Posiłki zaś serwowane na miejscu pasażera. Podróż Ekspresem Lodowcowym wymaga rezerwacji, której dokonać można na stronie glacierexpress.ch, na której dostępne są aktualne ceny.

Marta



Kraków | Niezwykły nocleg pod Wawelem

Marzysz o podróży w czasie, a jednocześnie o zanurzeniu się w pulsującym życiem mieście? Wyobraź sobie nocleg tuż pod Wawelem, w wygodnych apartamentach, oferujących nie tylko komfort, ale i zapierający dech w piersiach widok na królewski zamek. To właśnie w Krakowie, gdzie zabytki są na wyciągnięcie ręki, a historia splata się z nowoczesnością, tworząc niezapomnianą mozaikę wrażeń, odkryliśmy niezwykłe apartamenty Stradonia.

Kraków bezsprzecznie urzeka podróżnych, nie potrzebując dodatkowej reklamy. Właśnie dlatego wybór zakwaterowania wymaga namysłu. My osobiście sprawdziliśmy wyjątkowe apartamenty Stradonia, oferujące wspaniały widok na Wawel. fot. travelerdeluxe

Kraków niezaprzeczalnie jest turystycznym samograjem. Miasta nie trzeba reklamować, co oznaczać może jednocześnie kłopot ze znalezieniem odpowiedniego miejsca na nocleg. Takiego, który pozostanie we wspomnieniach równie długo, jak jego kolorowe ulice. Takiego miejsca warto poszukać z rozwagą. My przetestowaliśmy niezwykłe apartamenty Stradonia, serwujące bajkowy widok na Wawel. Nie mogliśmy lepiej trafić. Nie dziwią nas więc opinie osób, które odwiedziły już to miejsce, oceniając je jako "wyjątkowe".

Świetna lokalizacja


Co nas skusiło do pobytu tutaj? Przede wszystkich niezwykle atrakcyjne położenie. STRADONIA Serviced Apartments znajdują się w samym sercu Krakowa, zaledwie 200 metrów od majestatycznego Wawelu. Naszą uwagę zwrócił też fakt, iż ten wyjątkowy obiekt mieści się w pieczołowicie odnowionym, XVI-wiecznym budynku, harmonijnie łącząc bogatą historię z nowoczesnym komfortem. Pobyt tu sprawia, że choć na chwilę stajemy się prawdziwymi mieszkańcami Krakowa. To ogromny przywilej.

Klimatyczne patio zamknięte jest dla osób z zewnątrz. Dla gości Apartamentów dostępny jest usytuowany na parterze Lounge fot. travelerdeluxe


Obiekt jest wyjątkowo położony i idealnie wkomponowuje się w historyczny pejzaż Krakowa. Część widać z okien, a przy tym wokół roztacza się cisza i spokój. Prawdziwa magia. Jak już wspomnieliśmy, dosłownie za rogiem usadowiony jest Królewski Zamek na Wawelu. Do urokliwego, tętniącego życiem Kazimierza, z jego synagogami i klimatycznymi kawiarniami, jest zaledwie 250 metrów. Nieco dalej, bo o 850 metrów, rozciąga się majestatyczny Rynek Główny z ikonicznymi Sukiennicami. Co najważniejsze, niemal każde ważne miejsce w Krakowie jest w zasięgu przyjemnego spaceru, co pozwala chłonąć atmosferę miasta na każdym kroku. I co istotne - w promieniu zaledwie jednego kilometra od obiektu znaleźć można setki restauracji, oferujących niezliczone doznania kulinarne.

Komfortowy pobyt

STRADONIA Serviced Apartments to przestronne, wygodne pomieszczenia fot. travelerdeluxe

STRADONIA Serviced Apartments, apartamenty pod Wawelem fot. travelerdeluxe

Do apartamentów wygodnie dowozi winda, z czego zadowolone będą nie tylko rodziny z dziećmi. Na każdym piętrze znajdują się apartamentu charakteryzujące się gustownym wystrojem, komfortem i nieskazitelną czystością. Całość urządzono z dużym smakiem i wyczuciem. Każdy element świadczy o dbałości o detale: od elegancko pachnących kosmetyków, przez ekspres do kawy, aż po klimatyzację i oczyszczacz powietrza. Wszystkie sprzęty działają bez zarzutu, co gwarantuje bezproblemowy pobyt. Dodatkowe udogodnienia, takie jak dobrze działająca wielofunkcyjna klimatyzacja, podgrzewana podłoga w łazience (z wanną lub prysznicem, suszarką do włosów i bezpłatnym zestawem kosmetyków) oraz duży wybór programów telewizyjnych, podnoszą standard wypoczynku.


 
Poranek z widokiem na Wawel. W STRADONIA Serviced Apartments w ten sposób wita się nowy dzień fot. travelerdeluxe


Z tarasu naszego pokoju rozpościerał się fantastyczny widok na Wawel i ogród Benedyktynów, szczególnie urzekający podczas śniadań, które spożywaliśmy na tarasie.

Śniadania w apartamentach to prawdziwa uczta! Serwowane są w formie gotowych zestawów, które wybiera się poprzedniego dnia, co eliminuje element zaskoczenia i pozwala cieszyć się ulubionymi smakami. Są bardzo smaczne, świeże i tak obfite, że często trudno zjeść je w całości.

Dla miłośników ciepłych napojów mamy dobrą wiadomość: kawa i herbata są dostępne w strefie wspólnej (na parterze) przez cały dzień. Co więcej, każdy pokój wyposażony jest we własną, funkcjonalną kuchnię (aneks kuchenny), zawierającą wszystkie niezbędne elementy, takie jak czajnik, ekspres do kawy, lodówkę, piekarnik i zmywarkę. Dzięki temu można poczuć się jak w domu, mając pełną swobodę przygotowywania posiłków.

Udogodnienia


Dla nas niezwykle ważna jest możliwość podróżowania z naszym pupilem i fakt, iż w STRADONIA Serviced Apartments zwierzęta są akceptowane, choć oczywiście ustaliliśmy to wcześniej z obsługą. Warto pamiętać, że mogą obowiązywać dodatkowe opłaty, ale to niewielka cena za możliwość wspólnego wypoczynku.

Można tu wygodnie dojechać samochodem, a na miejscu do dyspozycji gości jest płatny, prywatny parking. My zdecydowaliśmy się skorzystać z ogólnodostępnych płatnych miejsc parkingowych przed budynkiem, których w okolicy nie brakuje. Dla tych, którzy preferują aktywny wypoczynek, obiekt oferuje również możliwość wypożyczenia rowerów. Warto mieć na uwadze, że choć odległość od lotniska Kraków-Balice wynosi 15 km, za dodatkową opłatą obiekt zapewnia transfer.

Doceniamy też uprzejmą i rzeczową obsługę, która zawsze służyła pomocą. Co więcej - recepcja czynną jest przez całą dobę, dzięki czemu każdy poczuje się tu zaopiekowany.


Zdjęcia i filmy z pobytu znajdziecie również na Instagramie @traveler_deluxe

Za gościnę dziękujemy

STRADONIA Serviced Apartments
KONTAKT
Stradomska 7
31-068 Kraków
telefon: 12 311 19 11



Dubaj | Najlepsza ekologiczna restauracja nie tylko dla wegetarian

W sercu Dubaju, miasta kojarzonego z przepychem i nowoczesnością, kryje się oaza spokoju i harmonii – restauracja Seva. To nie tylko miejsce, gdzie można zjeść pyszny i zdrowy posiłek, ale przede wszystkim przestrzeń, która zaprasza do głębszego doświadczenia. Seva to manifestacja harmonii z Wszechświatem, azyl dla świadomych podróżników, pragnących odnaleźć równowagę w swoim życiu. Podpowiadamy, gdzie zjeść w Dubaju.

Seva Experience to więcej niż restauracja. To miejsce, które łączy w sobie ekologiczne wartości, duchową głębię i kulinarną pasję, przystań dla duszy. W Dubaju, gdzie luksus często definiuje doświadczenie, Seva oferuje coś wyjątkowego – przestrzeń, w której można odnaleźć siebie, nawiązać kontakt z naturą i doświadczyć prawdziwej harmonii. To bezpieczne miejsce dla tych, którzy pragną żyć świadomie i przyczynić się do lepszej przyszłości. Przestrzeń zaprasza do refleksji, medytacji i odkrywania swojego wewnętrznego ja. Można tu poczuć połączenie z naturą i odnaleźć harmonię z Wszechświatem.
 
Czytaj też
 

Wegetariańskie i wegańskie menu w Seva w Dubaju

 
Restauracja Seva w Dubaju to prawdziwa oaza dla miłośników zdrowego i świadomego odżywiania. Serwuje się tu wegetariańskie i wegańskie dania, przygotowane z lokalnych i organicznych składników. Seva promuje ideę świadomego odżywiania, które łączy w sobie dbałość o zdrowie, planetę i dobre samopoczucie. Co istotne, Seva specjalizuje się w daniach wegetariańskich i wegańskich, które są również bezglutenowe. Restauracja stawia na jakość i świeżość, dlatego używa wyłącznie organicznych produktów, pochodzących od lokalnych dostawców. 
W menu znajdziemy różnorodne propozycje, od śniadań i lunchów po kolacje i desery. Goście mogą spróbować m.in. pysznych sałatek, zup, wrapów, burgerów, dań z makaronu, a także azjatyckich specjałów. Nie brakuje również słodkich propozycji, takich jak ciasta, ciasteczka, lody i koktajle.
Wszystkie dania są przygotowywane z dbałością o detale i estetykę, co sprawia, że posiłek w Sevie to prawdziwa uczta dla zmysłów. 
 
Warto zapamiętać
  • • Menu Sevy jest dostępne online, na stronie internetowej restauracji.
  • • Restauracja oferuje również opcje dostawy i cateringu.
  • • Seva Table to pierwsza w regionie, w 100% roślinna, bezglutenowa, bez cukru trzcinowego i wolna od GMO kawiarnia od 2014 roku.
  •  

    Niezwykła atmosfera restauracji Seva

     
    Restauracja Seva to nie tylko miejsce, gdzie można zjeść, ale także przestrzeń, w której można się zrelaksować i odprężyć. Ogród Sevy to oaza spokoju, gdzie można zjeść posiłek na świeżym powietrzu, otoczonym zielenią i kojącymi dźwiękami natury. Wnętrze restauracji jest urządzone w minimalistycznym stylu, z wykorzystaniem naturalnych materiałów i stonowanych kolorów.
    Seva organizuje również warsztaty kulinarne, podczas których goście mogą nauczyć się przygotowywać zdrowe i smaczne dania.

    Magdalena Lalik

     

    Przewodnik: Klasztor Minorytów św. Jakuba w Pradze

    Odkryj tajemnice 800-letniego Klasztoru Minorytów w Pradze! Ten wyjątkowy obiekt, założony przez króla Wacława I, po raz pierwszy otwiera swoje drzwi dla zwiedzających. Czekają na Ciebie niezwykłe historie, zabytkowe wnętrza i możliwość poznania wyjątkowej atmosfery tego miejsca. Klasztor św. Jakuba to nie tylko klasztor, ale także centrum kultury i sztuki.

    Zanurz się w historii w 800-letnim Klasztorze Minorytów w Pradze! To miejsce, które przez wieki było świadkiem wielu ważnych wydarzeń, dziś otwiera swoje podwoje dla wszystkich zainteresowanych. Odkryj tajemnicze zakamarki, podziwiaj zabytkową architekturę i poczuj atmosferę minionych epok.fot. CzechTourism
     

    Klasztor Minorytów św. Jakuba – świadek dziejów Czech

     
    Przez ponad 800 lat był niemym świadkiem najważniejszych wydarzeń w historii Czech. To tutaj zakończyła się dynastia Przemyślidów, a władzę objęli Luksemburgowie. W pobliżu rozkwitał Hortus Angelicus, największy ogród botaniczny w Europie Środkowej. Klasztor był nie tylko miejscem modlitwy, ale i centrum życia politycznego i kulturalnego.
     

    Organy w Klasztorze Minorytów św. Jakuba to prawdziwa perełka muzyczna

     
    Na chórze Klasztoru Minorytów św. Jakuba znajduje się prawdziwe muzyczne arcydzieło – unikatowe organy z 1705 roku. Z 8277 piszczałkami to największy instrument tego typu w Czechach! Jego bogata historia i niezwykłe brzmienie przyciągają miłośników muzyki organowej z całego świata. Regularnie odbywają się tu koncerty, podczas których najwybitniejsi organiści prezentują swoje umiejętności.
     

    Klasztor Minorytów św. Jakuba zaprasza!

     
    Po raz pierwszy w historii Klasztor Minorytów św. Jakuba otwiera swoje podwoje dla szerokiej publiczności. Od teraz, od wtorku do niedzieli, w godzinach 10:00-17:00, każdy może zwiedzić to niezwykłe miejsce i przenieść się w czasie. To unikalna okazja, której nie można przegapić.

    ml

     

    Ötzi: Człowiek Lodu i jego tajemnice w Południowym Tyrolu

    Południowy Tyrol zimą to nie tylko raj dla narciarzy, ale także brama do fascynującej przeszłości. W Dolinie Schnalstal / Val Senales, pośród ośnieżonych szczytów, kryje się historia sprzed 5000 lat. To tutaj, w latach 90., odkryto Ötziego, najsłynniejszą mumię lodowcową na świecie. Przygotuj się na niezapomnianą podróż, która łączy zimowe szaleństwo na stokach z odkrywaniem tajemnic przeszłości.

    Wyprawa do miejsca odkrycia mumii Ötziego, Tisenjoch, to niezapomniana przygoda, którą możesz przeżyć na dwa sposoby. Zimą, wybierz się na skiturową ekspedycję, a latem – na pieszą wędrówkę. Niezależnie od pory roku, doświadczeni przewodnicy górscy poprowadzą Cię przez dzikie alpejskie tereny, ukazując piękno i surowość krajobrazu, po którym niegdyś wędrował Ötzi. fot sudtirol
     

    Wyobraź sobie zimowy wypoczynek, który łączy w sobie narciarskie przygody z lekcjami historii. W Południowym Tyrolu, w malowniczej Dolinie Schnalstal / Val Senales, to możliwe! To tutaj, pośród ośnieżonych szczytów, odkryto Ötziego, mumię sprzed 5000 lat, która stała się ikoną archeologii. Odkryj tajemnice przeszłości i ciesz się zimowym szaleństwem w jednym z najpiękniejszych regionów Europy.
     

    Kim jest Ötzi? Historia lodowej mumii w Południowym Tyrolu


    W sercu Południowego Tyrolu, w Dolinie Schnalstal / Val Senale, kryje się historia, która wstrząsnęła światem archeologii. To tu, w 1991 roku, niemieccy turyści, Erika i Helmut Simonowie, dokonali sensacyjnego odkrycia. Podczas wędrówki po lodowcu natknęli się na doskonale zachowane ciało Człowieka Lodu – Ötziego. Początkowo sądzono, że to zwłoki z ostatnich lat, jednak dalsze badania ujawniły, że Ötzi zamarzł w lodzie ponad 5300 lat temu, stając się najsłynniejszą mumią lodowcową na świecie. Doskonale zachowane ciało Ötziego stało się bezcennym źródłem wiedzy o życiu ludzi epoki brązu. 
     
    Ötzi to nie tylko mumia, to kapsuła czasu! Obok jego doskonale zachowanego ciała odkryto prawdziwy skarb – miedziany topór, ubrania z futer, a nawet resztki ostatniego posiłku. Na jego skórze naukowcy odkryli ponad 60 tatuaży, które mogły mieć znaczenie rytualne lub terapeutyczne. Badania ujawniły, że Ötzi zmagał się z artretyzmem, nietolerancją laktozy i boreliozą. Co ciekawe, naukowcy byli w stanie prześledzić, co zjadł przed śmiercią, odkrywając w jego żołądku suszone mięso, zboża i zioła.
     

    Do kogo należy Ötzi, czyli spór między Włochami i Austrią


    Odkrycie Ötziego wywołało międzynarodowy skandal! Niesamowite znalezisko stało się zarzewiem sporu dyplomatycznego między Włochami a Austrią. Mumia, początkowo przewieziona do Muzeum Archeologicznego w Bolzano, stała się przedmiotem gorących dyskusji. Austriacy argumentowali, że Ötzi powinien być eksponowany w ich kraju, ponieważ Alpy Ötztalskie, gdzie go odnaleziono, geograficznie należą do Austrii. Spór przyciągnął uwagę mediów na całym świecie, a ostatecznie Człowiek Lodu pozostał w Bolzano, choć oba kraje mają dostęp do cennych danych naukowych.

    Ötzi – obiekt nowoczesnych badań


    Odkrycie tej mumii to bezcenny dar dla nauki, który pozwala nam zajrzeć w życie ludzi sprzed tysięcy lat. Intensywne badania ciała Ötziego ujawniły fascynujące szczegóły dotyczące jego diety, zdrowia i przyczyn śmierci. Dzięki zaawansowanym technikom, takim jak analiza DNA i tomografia komputerowa, naukowcy odkrywają kolejne tajemnice Człowieka Lodu. Badania ujawniły, że Ötzi zmagał się z licznymi urazami, a grot strzały w jego ramieniu wskazuje na brutalną śmierć. Analiza diety i stanu zdrowia Ötziego dostarcza z kolei cennych informacji o życiu w epoce miedzi. Podziw budzi także precyzja wykonania jego ubrań z futer, roślin i skór.

    Ötzi – lodowa sensacja na pograniczu państw

     
    Miejsce, w którym żył ten neolityczny wędrowiec, wciąż pozostaje owiane tajemnicą, ale pewne jest, że został odkryty w malowniczej Dolinie Schnalstal / Val Senales, na zboczach szczytu Similaun. Niewiarygodne, ale 93 metry zadecydowały o jego przynależności – gdyby ciało Ötziego znajdowało się odrobinę dalej, stałoby się austriackim znaleziskiem. 
     
    Ötzi – neolityczny przełom. Odkrycie Człowieka Lodu w Dolinie Schnalstal to moment zwrotny w badaniach nad epoką neolitu, dowodzący, że alpejskie przełęcze Schnalstal były miejscem spotkań różnych kultur już tysiące lat temu. Doskonale zachowane narzędzia i ubrania, w tym imponująca czapka z futra niedźwiedzia i skomplikowane buty, świadczą o zaawansowanym rzemiośle epoki neolitu. Wieczny lód, który zakonserwował to znalezisko, pozwala nam dziś odkrywać tajemnice życia Człowieka Lodu. 
     

    Wyprawy śladami Ötziego. Gdzie spotkasz Człowieka Lodu?

     
    Wyrusz w niezapomnianą podróż śladami Człowieka Lodu! Wyprawa przez wysokogórskie Alpy Ötztalskie prowadzi do miejsca, gdzie odkryto mumię Ötziego – Tisenjoch. W zależności od pory roku, możesz wybrać się na skiturową ekspedycję zimą lub pieszą wędrówkę latem. Doświadczeni przewodnicy górscy poprowadzą Cię przez dzikie alpejskie tereny, niemal identyczne z tymi, po których niegdyś wędrował Ötzi. Trasa, choć wymagająca dobrej kondycji i górskiego doświadczenia, oferuje niezapomniane widoki na imponujące formacje lodowcowe.

    Platforma widokowa Iceman Ötzi Peak

    fot. sudtirol


    Na wysokości 3251 metrów nad poziomem morza wznosi się zapierająca dech w piersiach platforma widokowa, skąd rozpościera się panorama Doliny Schnalstal. To stąd, z lotu ptaka, można podziwiać miejsce odkrycia mumii Ötziego i majestatyczne szczyty Alp. Wygodna kolejka linowa zabierze Cię w pobliże platformy, a ostatnie metry pokonasz po bezpiecznych schodach. Na szczycie czekają na Ciebie tablice informacyjne w wielu językach, w tym po polsku.
     

    Wycieczka lodowcowa śladami pradawnego wędrowca Ötziego


    Odkryj tajemnice Alp Ötztalskich! Wyprawa do miejsca odkrycia mumii Ötziego, Tisenjoch, to niezapomniana przygoda, którą możesz przeżyć na dwa sposoby. Zimą, wybierz się na skiturową ekspedycję, a latem – na pieszą wędrówkę. Niezależnie od pory roku, doświadczeni przewodnicy górscy poprowadzą Cię przez dzikie alpejskie tereny, ukazując piękno i surowość krajobrazu, po którym niegdyś wędrował Ötzi. Trasa prowadzi przez imponujące formacje lodowcowe i wymaga dobrej kondycji oraz doświadczenia górskiego.

    Narty i zimowe atrakcje w dolinie Schnalstal

    fot.  sudtirol

     
    Lodowiec Schnalstal to miejsce, gdzie narciarskie szaleństwo łączy się z fascynującą historią. Zimą, stoki lodowca oferują doskonałe warunki do jazdy na nartach i snowboardzie, a latem – niezapomniane widoki na krajobraz, w którym żył Ötzi. Długa trasa zjazdowa z lodowca to nie tylko sportowe wyzwanie, ale także podróż w czasie, podczas której można podziwiać spektakularne widoki na Alpy Ötztalskie.
     

    ArcheoParc Schnalstal


    Latem Dolina Schnalstal zamienia się w wehikuł czasu! Archeologiczny skansen to wierna rekonstrukcja osady, w której mógł żyć Ötzi. Zobacz z bliska, jak wyglądały chaty, narzędzia i codzienne życie ludzi sprzed 5300 lat. Dokładnie zrekonstruowane chaty, pokazy rzemiosła i interaktywne wystawy pozwolą poczuć atmosferę sprzed 5300 lat. Spróbujesz tu prehistorycznych technik łowieckich lub przekonasz się, jak rozpalano ogień bez użycia zapałek.

    Muzeum Archeologiczne w Bolzano, gdzie znajduje się mumia Ötzieg

    fot. sudtirol

    Ötzi, Człowiek Lodu, to postać, która fascynuje i intryguje. Jego historia, odkryta przypadkowo w 1991 roku w Dolinie Schnalstal / Val Senale, to opowieść o prehistorycznym podróżniku, który zamarzł w lodzie ponad 5300 lat temu.

    Ötzi i jego tajemnice czekają na odkrycie! W Muzeum Archeologicznym Południowego Tyrolu w Bolzano, czyli Ötzi Museum, poznasz najnowsze odkrycia naukowe dotyczące tej prehistorycznej postaci. Interaktywna wystawa pozwoli Ci zgłębić wiedzę o DNA, zdrowiu i stylu życia Ötziego. To idealne miejsce dla wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej o Człowieku Lodu.
     

    Wirtualna wycieczka śladami Ötziego

     
    Alpy na wyciągnięcie ręki, nawet bez wychodzenia z domu! Jeśli nie możesz osobiście odwiedzić Doliny Schnalstal, zobacz zapierającą dech w piersiach panoramę lodowca dzięki kamerze internetowej. A jeśli chcesz poznać Ötziego z bliska, wybierz się na wirtualną wycieczkę po Muzeum Archeologicznym w Bolzano. To idealny sposób, by zanurzyć się w świecie Człowieka Lodu, bez względu na to, gdzie jesteś.


    ml

    za sudtirol