Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Indonezja. Pokaż wszystkie posty

Indonezja | Bali czy Lombok. Jaką wyspę wybrać

Słońce. Dużo słońca. I plaże w odcieniu delikatnego różu albo czarnego wulkanicznego piasku. Na Lombok każdy dostanie to, na co ma ochotę.

 

Wakacje na Bali to więcej niż urlop pod palmami. To fakt, z którym trudno dyskutować. Świątynie, cuda natury, dzieła sztuki, barwne stroje i egzotyczne święta z miejsca przekonują, że niewielka indonezyjska wyspa to tak naprawdę inna planeta. Jest jednak jeden kłopot - na Bali robi się coraz ciaśniej. Trudno powiedzieć, kto temu zawinił. Moim zdaniem skutecznie rozreklamowała wyspę Julia Roberts w filmie "Jedz, módl się, kochaj". A może nie mam racji? Tak czy inaczej, warto poszukać tego, co autentyczne i niezdeptanie przez rzesze ciekawych, jak wygląda raj. Idealnym miejscem na tego typu odkrycie jest pobliski Lombok, cichy, spokojny, w stu procentach lokalny. Bywa też biedny, ale zawsze ciepły i gościnny. I jedno jest tu pewne - można w spokoju cieszyć się przyrodą. Wyspa-cukiereczek i jak mawiają znawcy tematu "to takie Bali 20 lat temu". Jeśli mają rację, lepiej się spieszyć. Bo kto wie, jak będzie wyglądał ten skrawek ziemi za dwie dekady?

fot.indonesia. travel

Spotkanie z delfinami

 
Lombok jest mniej komercyjny i bardziej kameralny niż pozostałe indonezyjskie turystyczne hity. Nie ma tak rozwiniętej infrastruktury, tylu atrakcji i tak barwnej kultury jak pobliskie Bali, za to ma ładniejsze plaże, mniej komercyjny charakter i z popularności sąsiadki chętnie korzysta. I co najważniejsze - łatwo się tu dostać. Na Lombok znajduje się bowiem lotnisko posiadające połączenia z wieloma miastami w Indonezji. Można tu również w 6 godzin przypłynąć promem z Bali. Opcja idealna dla poszukiwaczy pięknych widoków i spotkania z delfinami. Wystarczy mieć odrobinę szczęścia, by zobaczyć, jak popisują się akrobacjami w turkusowych falach. Z jakichś powodów ssaki te budzą we wszystkich Europejczykach wyjątkowo pozytywne emocje. Równie wielkie, jak Eden, do którego zmierzają.
Po Indonezji poruszać się należy niespiesznie i uważnie. Patrzeć na ten zalany słońcem kraj od drugiej – swojej – strony. Wtedy można zobaczyć więcej i więcej zrozumieć. Ot, choćby religię, która na Lombok jest dziwnym miksem islamu z wierzeniami animistycznymi. Na horyzoncie co rusz pojawiają się meczety. Bywa, że oddalone są od siebie o zaledwie 200 metrów. Nie ma tu więc klimatu i architektury zainspirowanej hinduizmem, która urzeka na Bali. Być może to kolejny powód, dla którego turyści nie ściągają tu tłumnie.
 
O świcie w portach nie sposób nie natknąć się na kolorowe, tradycyjne łodzie, tańczące delikatnie na falach. Bywa potwornie brudno, ale kolorowo i wyjątkowo. Codziennie nad ranem mężczyźni wypływają w błękit. Kiedy wracają, rozpoczynają się targi rybne. Od tego co znaleźli w oceanie, można dostać oczopląsu. Są tuńczyki, rekiny, red snapper’y, merliny, płaszczki, mahi mahi, krewetki…
Rybołówstwo jest tu popularne, choć wielu mieszkańców pracuje przy uprawie ryżu. Podobnie jak Bali, tarasy ryżowe tworzą tu urokliwe krajobrazy. Małe wioski przeplatają się w zielonymi tarasami obsadzonymi delikatnymi roślinami. Choć stworzone ręką człowieka, wyglądają jak cuda natury.
Między wioskami najlepiej poruszać się na skuterach. Niewielkie, zwinne maszyny pozwalają uniknąć tłumów, zatrzymać się gdzie popadnie, od czasu do czasu zboczyć z drogi i tam, gdzie asfaltowe drogi ustępują miejsca wąskim dróżką porośniętym trawą. Freestyle - tak najprościej określić można styl prowadzenia przez miejscowych. Kto pierwszy zatrąbi, ten ma pierwszeństwo.
 

W cieniu palmy

 
Lombok to plaże. W niemal wchodzących w wody oceanu barach najbardziej znanej Tanjung Aan, królują beach boysi, zawsze otoczeni wianuszkiem pięknych i młodych blond turystek. Pod palmami jest wesoło, szerokie liście dają cień, ale trzeba uważać, bo spadający kokos może zabić. Siła, z jaką uderza orzech może osiągnąć nawet jedną tonę. Zamiast więc siedzieć pod palmą, lepiej popływać. Tym bardziej, że Tanjung Aan jest idealną miejscówką do taplania się w wodzie - jest płytko i nie ma fal. Jedni bujają się tu na huśtawkach wstawionych wprost do wody, inni chlapią nogi i popijają sok z arbuza. Na bajkowym tle zobaczyć też można procesję z darami na głowach. Tak miejscowi niosą jedzenie dla bawołów. Zresztą krowy widać wszędzie. Co rusz wyłażą na ulicę, snując się leniwie, jakby bez celu. Są też na plażach, a jakże.
Mawon kusi jasnym piaskiem i lazurową wodą. Dla tych, którzy stronią od plaż wypełnionych turystami, idealna będzie Kuta, której nie należy mylić z miastem o tej samej nazwie na Bali.
Niektóre z plaż pokryte są pięknymi kawałkami koralu i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, rafa koralowa otacza wyspy jak obrączka. Plaże na wschodnim wybrzeżu kuszą piaskiem w odcieniu lekkiego różu, co urzeka. Równie emocjonujące jest postawienie stopy na czarnym, wulkanicznym piasku, bo i takich plaż tu nie brakuje. Bywa dziko, bowiem turystyczna infrastruktura dopiero się tu rozwija, ale szkoły surfowania istnieją od dawna. Okolica Gerupuk ze skalistym nabrzeżem jest rajem dla surferów. Również Selong Belanak jest piękna i wygląda na idealne miejsce do nauki pływania na desce.

Między wyspami dwa razy dziennie pływają publiczne łodzie fot. indonesia.travel

Nurkowanie w krystalicznie czystej wodzie? Dlaczego nie? fot. indonesia.travel
Są jeszcze rajskie wyspy Gili, które przy Lombok wyglądają na mapie jak czarne kropki. Czas płynie na nich wolno, a obejście każdej z nich nie zajmuje godziny. To idealne miejsce na spędzenie nieco czasu we dwoje, albo na szaloną imprezę. Na żadnej z wysp nie ma samochodów ani motorów. Są za to knajpy, bambusowe hoteliki rozrzucone wzdłuż plaży, wille, biura turystyczne i nurkowe. Wszystko, bez czego wypoczynek jest niemożliwy. Możliwa jest za to ucieczka w oceaniczną otchłań, gdzie na nurków czekają psychodeliczne rafy, tęczowe ryby i morskie żółwie.

W pyle wulkanu

Na północy wyspy w wiosce Senaru znajdują się dwie najpiękniejsze i najbardziej popularne kaskady - Sendang Gile i Tiu Kelep, położone u podnóża majestatycznej Góry Rinjani. Wioska leży  około 2,5 godziny jazdy od Mataram fot. indonesia.travel

 Przyroda na Lombok jest genialna. Właśnie ona gra tutaj pierwsze skrzypce i ma ogromną wartość. Największą atrakcją wyspy jest dominujący w jej krajobrazie Gunung Rinjani (3726 m npm), na który można wejść w ramach dwudniowej wyprawy, choć trekking nie należy do najłatwiejszych. Na niższych partiach masywu znajdują się uprawy ryżu, fasoli, kawy, tytoniu, bawełny, cynamonu, kakao i wanilii. Wyżej swój dom mają dziki, papugi kakadu, małpy czy jelenie. To święta góra Sasaków i zarazem trzeci pod względem wysokości wulkan w Indonezji. A jak wiadomo, kraj leży w tzw. Pierścieniu Ognia. Jest tu ponad 500 wulkanów z czego ponad 130 jest wciąż aktywnych. I choć bywają zdradzieckie, śmiertelnie groźne i fascynujące, chętnych na wspinaczkę na nie brakuje. Również Rinjani potrafi pokazać swój gniew. W ubiegłym roku podczas jego erupcji obłok popiołu ze stożka sięgnął wysokości 2 km. Zagrożonych było wielu turystów, którzy postanowili zobaczyć wulkan z bliska. Było groźnie, jednak kiedy jest bezpiecznie, każdy może wejść na szczyt tego czynnego wulkanu, by zajrzeć wprost do wnętrza Ziemi. Wrażenie jest wyjątkowe. Nad kraterem stale burzą się kłęby pary, w powietrzu unosi się zapach siarki, wokół gęstnieje mgła, a wulkaniczny pył osadza się na całym ciele. Mieszkańcy wyspy przyzwyczaili się do zapachu siarki i popiołów opadających z nieba.

Na Lombok są też atrakcje, których oglądanie nie zagraża życiu. We wschodniej części wyspy znaleźć można park z oryginalnymi drzewami mahoniowymi o rudawo-brązowym kolorze. To pamiątka po holenderskich kolonistach, którzy 200 lat temu sadzili na Lombok "mahogany trees". Nie mogli się spodziewać, że te rzadkie, tropikalne drzewa po latach wyrosną na okazy mające więcej niż 50 metrowych i będą wykorzystywane do produkcji ekskluzywnych mebli.

Kraina tysiąca świątyń, uśmiechniętych ludzi, niezapomnianych wschodów słońca wyłaniających się z oceanicznych fal pozwala też rozkoszować się jedzeniem. W odróżnieniu od Jawy, nie wszystko jest tu smażone w głębokim tłuszczu, kuchnia wydaje się lżejsza i zdrowsza. Dużo tu przeróżnych curry, ryb, owoców morza i warzyw. Menu w przydrożnych restauracja nie jest zbyt bogate, ale jest tanie. Brakuje tu tylko alkoholu, który można kupić w "lepszych" restauracjach.


TdL



 

A380 linii Emirates poleci na Bali

Flagowy samolot A380 linii Emirates poleci na Bali. Połączenie wystartuje 1 czerwca 2023 r. To  kamień milowy w historii lotnictwa cywilnego Indonezji, ponieważ będzie to pierwsze połączenie obsługiwane przez samolot A380 w tym kraju. 

 

Nowe połączenie obsługiwane dwuklasowym samolotem A380 Emirates zastąpi jedno z dwóch codziennych połączeń na Bali obsługiwanych obecnie przez dwuklasowy samolot Boeing 777-300ER. Pierwszy rejs A380 EK368, wyruszy z międzynarodowego lotniska w Dubaju (DXB) o godzinie 03:25 i przyleci na międzynarodowe lotnisko w Denpasar (DPS) o godzinie 16:35 czasu lokalnego. Rejs powrotny do Dubaju EK369 startuje z Bali o 19:40 i ląduje o 00:45 czasu lokalnego. Wszystkie czasy są lokalne. Bilety można kupić na stronie emirates.com, w aplikacji Emirates, w biurach sprzedaży Emirates, a także w biurach podróży lub za pośrednictwem internetowych biur podróży. Podróżnych zachęca się również do sprawdzenia najnowszych wymagań wjazdowych.

– Emirates A380 jest synonimem najlepszych doświadczeń z podróży i światowej klasy produktów i usług, dlatego jesteśmy podekscytowani, że możemy zaoferować naszym podróżnym możliwość doświadczenia jego wyjątkowości i niezrównanego piękna podczas lotów do i z Bali. Oczywiście ściśle współpracujemy z naszymi partnerami na lotnisku Ngurah Rai na Bali, aby zapewnić, że nasze loty pasażerskie obsługiwane samolotem A380 będą bezproblemowe i płynne. Chcielibyśmy podziękować władzom i naszym partnerom za całe wsparcie – mówi Adnan Kazim, Chief Commercial Officer Emirates Airline o rozmieszczeniu największego na świecie samolotu pasażerskiego na Bali.

– Bali pozostaje jednym z najpopularniejszych kierunków turystycznych w naszej siatce połączeń i strategicznym rynkiem w Azji Południowo-Wschodniej, zaś debiut Emirates A380 w Indonezji podkreśla nasze wieloletnie zaangażowanie w rozwój branży turystycznej w regionie. Z niecierpliwością czekamy na zwiększenie turystyki przyjazdowej na wyspę, a jednocześnie oferujemy podróżującym w celach rekreacyjnych i biznesowych więcej możliwości połączeń do Dubaju i dalej do miast w Europie i obu Amerykach w ramach rozbudowanej globalnej siatki połączeń Emirates – dodaje Adnan Kazim.

Linie Emirates uruchomiły w 2015 roku codzienne połączenie bez międzylądowania z Dubaju na Bali, uzupełniając swoje regularne loty do Dżakarty, zapoczątkowane w 1992 roku. Do tej pory linie wykonały ponad 49 000 lotów i przewiozły ponad 9 milionów pasażerów między Indonezją a Dubajem. Emirates obsługuje obecnie Indonezję realizując 28 lotów tygodniowo zarówno na Bali, jak i do Dżakarty, a dzięki umowom partnerskim z Garuda Indonesia i Batik Air zapewnia zwiększoną łączność z 29 kolejnymi miastami w kraju.

Dwupokładowy samolot A380 Emirates oferuje 58 rozkładanych foteli w klasie biznes i 557 szeroko rozstawionych miejsc w klasie ekonomicznej. Klienci podróżujący na Bali i z powrotem mogą liczyć na przestronne i wygodne kabiny Emirates; autorskie produkty, które zapewniają podróżnym najlepsze doświadczenia w przestworzach, takie jak Onboard Lounge, a także regionalną kuchnię, w tym szereg dań kuchni indonezyjskiej. ice, wielokrotnie nagradzany system rozrywki pokładowej Emirates oferuje ponad 5 000 kanałów rozrywki na żądanie z szerokim wyborem indonezyjskich produkcji.

Emirates kontynuują rozbudowę swojej siatki połączeń A380, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na podróże na całym świecie. Flagowy samolot linii obsługuje obecnie 41 kierunków, w tym Dubaj, a do końca lata jego usługi zostaną pewnie rozszerzone do blisko 50 miejsc.

Ubud - gwarne serce Bali

 

W Ubud na Bali na ogół panuje zgiełk, choć bez problemu można się zaszyć w okolicznych zielonych polach ryżowych i przez cały dzień nie spotkać żywej duszy. Doliny pokryte tarasami ryżowymi są pięknym tłem dla starych starożytnych świątyń i majestatycznych wiekowych pałaców królewskich. W takich miejscach, w oparach świeżych ziół, kwiatów i kadzideł, można umówić się na spotkanie z czarownikiem, szamanem czy uzdrowicielem i posłuchać jego wróżby. Można też, w jednej z kameralnych uliczek, gdzie ganki, domy i sklepy wyglądają jak małe klimatyczne hinduskie świątynie, odnaleźć święty spokój, zaznać iście niebiańskiego odprężenia i zafundować sobie godzinny masaż całego ciała na specjalnym mahoniowym stole.


Ubud pachnie i smakuje egzotyką. Jawi się jako miejsce nierealne, fascynujące wierzeniami, tradycyjnymi tańcami oraz rytuałami, z których utkane jest życie mieszkańców. Zapewne dlatego tak wiele osób chce sprawdzić, czy ten punkt na mapie świata istnieje w rzeczywistości. Tu nie planuje się zbyt wiele, tu się doświadcza.

Pola ryżowe w okolicy Ubud fot travelerdeluxe.pl

 

Piękne serce Bali

W Ubud okrzykniętym prawdziwą perłą na mapie Bali turystyka rozwija się w zastraszającym tempie. Tak dużym, że miasto wydaje się za przyjezdnymi nie nadążać. Ich liczba zdecydowanie przewyższa liczbę miejscowych. Na szczęście wciąż odnaleźć tu można spokój, szczęście i niewyobrażalnie piękne rzeczy. Nie tylko pośród natury, ale też za sprawą twórców. To miasto malarzy, rzeźbiarzy i wszelkich artystów, kulturalne serce Bali. Od lat jest rajem dla wielbicieli sztuki, nad którą z troską pochylali się tutejsi dawni władcy. 
 
Sztukę na większą skalę serwuje Muzeum Renesansu Blanco. To nieoficjalny punkt orientacyjny w Ubud, ale też dom i pracownia ekstrawaganckiego filipińskiego maestro, Don Antonio Blanco. Awanturniczo-barokowy klimat muzeum zachwyca każdego, podobnie jak rozciągający się stąd widok na bujną dolinę Campuhan. Spędzony w tym miejscu dzień daje gwarancję, że już nigdy nie damy się nabrać na kiczowaty balijski rysunek czy rzeźbę, a nasze oko na pobliskim targu wyłowi dobrej jakości dzieła.

Muzeum Renesansu Blanco

Pałac królewski Puri Saren

W centrum znajduje się też pałac królewski Puri Saren, symbol miasta. Kiedy słońce chyli się ku zachodowi, na jego terenie odbywają się wieczorne występy okraszone wyjątkowo żywiołową muzyką gamelan, w rytm której płyną tancerze odziani w najbardziej wyszukane stroje.
Równie egzotycznie jest w Pura Dalem, gdzie dwa razy w tygodniu zobaczyć można jedną z największych tutejszych kulturalnych atrakcji, jakim jest Kecak Dance - emocjonujące i kolorowe widowisko, najciekawsze ze wszystkich prezentowanych na wyspie.
 
Kecak - kolorowe widowisko na Bali fot. travelerdeluxe.pl

Kecak - jedna z atrakcji turystycznych na Bali fot. travelerdeluxe

Lepiej się targuj

 

Większość popularnych miejsc znajduje się w odległości krótkiego spaceru od centrum miasta, co pozwala na niespieszną, leniwą wycieczkę w stronę miejsc serwujących balijską kuchnię. Zakazano tu budowania fast foodów, więc nadal je się w Ubud po królewsku. Z tą tylko różnicą, że to uczta za około 15 dolarów. Jak smakują miejscowe dania dowiecie się w Café Lotus z najlepszym widokiem na lotosy i na otwartą scenę świątyni, na której regularnie odbywają się tradycyjne spektakle taneczne. W Laughing Buddha Bar gra za to muzyka na żywo - każdy jej rodzaj. Są też przydrożne knajpy, nazywane tu warungami, jadłodajnie, w których zawsze pod ręką jest świeże, lokalne jedzenie.

Julia Roberts na targu w Ubud. Kadr z filmu  "Eat Pray Love"

Kokosy znajdziecie na każdym kroku fot. travelerdeluxe

Zakupy można robić dosłownie wszędzie fot. travelerdeluxe
 
Drobni kupcy, właściciele kameralnych kawiarenek i kramów z jedzeniem żyją skromnie, ale turysta na każdym kroku spotyka się z życzliwością, uśmiechem i radością. Wiele życzliwości znajdziecie też na targu sztuki w Ubud, nazywanym lokalnie "Pasar Seni Ubud". To centralny punkt orientacyjny w mieście. Rozległy, przeznaczony głównie dla turystów. To tu, po wąskich alejkach spacerowała  Julia Roberts w filmie "Jedz, módl się, kochaj".
Otwarty jest codziennie i można znaleźć na nim chyba wszystko. Są pięknie tkane jedwabne apaszki, lekkie koszulki, ręcznie tkane torby, kosze, czapki, posągi, latawce... Większość znajdujących się tutaj rzeczy to produkty wytwarzane w sąsiednich wioskach Pengosekan, Tegallalang, Payangan i Peliatan.
 
Lokalizacja Ubud sprawia, że rzemieślnicy wybrali je za strategiczne miejsce sprzedaży swych dzieł, szczególnie wśród turystów szukających oryginalnych balijskich wyrobów. Zlokalizowanie straganów w jednym miejscu ma też swoje minusy, czyli zawyżone ceny. Negocjacje ze sprzedawcami mogą obniżyć pierwotną wartość przedmiotu do jednej trzeciej oferowanej ceny. Kto nie umie lub nie lubi się targować, powinien wypożyczyć skuter za całe 4 dolary, zatankować bak do pełna za kolejnego dolara  i ruszyć na zakupy do pobliskich wiosek specjalizujących się w rzemiośle, podziwiając przy okazji malownicze i piękne tarasy ryżowe.
Po zakupach najlepiej spróbować swych sił w tradycyjnym malowaniu tkanin, albo zakasać rękawy i w szkole prowadzonej przez miejscowych kucharzy nauczyć się gotowania i poznać zawiłości regionalnej kuchni. Można też wybrać się na masaż, na idealny relaks po długim dniu zwiedzania. Nie jest tajemnicą, że wiele tu ośrodków spa i medytacji, uzdrowicieli reiki, sklepów zielarskich, a nawet praktyków akupunktury.
 
Pierwszym z takich miejsc, owianym już legendą było The Bodyworks Healing Center, uzdrawiające miejscową ludność na długo zanim Ubud znalazł się na turystycznej mapie świata.

Odważne jak małpy


Droga wzdłuż butiku Jalan Hanoman prowadzi do słynnego Małpiego Lasu. Zacieniony, zielony gaj jest dla turystów najpopularniejszym miejscem rozrywki, a dla setek zabawnych makaków domem, w którym mogą swobodnie wędrować po drzewach i między świątynnymi kompleksami.
Spacer po krętych, porośniętych mchem ścieżkach Małpiego Lasu jest świetnym sposobem na ucieczkę przed upałem, choć bywa stresujący. Trzeba tu bowiem pamiętać o swoim dobytku. Ciągły potok przelewających się przez las turystów sprawił, że małpy stały się odważne do tego stopnia, że potrafią sięgnąć do kieszeni w poszukiwaniu czegoś interesującego. 
 
Małpi Las - jedna z głównych atrakcji Ubud indonesia.travel

 Nie tylko małpy zadziwiają na Bali. W niewielkiej wiosce Petulu, tuż obok Ubud, każdego wieczora rozpoczyna się dziwne, naturalne przedstawienie. Spektakl, którego nie można przegapić. Tysiące białych czapli przybywa tu około godziny 18, pozostając na długie godziny. Ptaki po raz pierwszy zaczęły tu przylatywać po komunistycznej masakrze w 1965 roku, jednak nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nadal wracają. Lokalna legenda głosi, że są to dusze tych, którzy stracili tu życie.

Marta





PLL LOT | Na jednym bilecie przez Singapur do Wietnamu, Tajlandii, Indonezji, Hongkongu, Australii i Nowej Zelandii 

Przez Singapur do Azji i Australii. Dzięki nowym połączeniom LOT-u podróż znacznie się skraca. Przewoźnik wraz z liniami partnerskimi proponuje pasażerom połączenia z przesiadkami w Singapurze do najważniejszych portów w Azji Południowo-Wschodniej, Australii i Nowej Zelandii. Bezpośrednie rejsy polskiego przewoźnika z Warszawy do Singapuru rozpoczną się już 15 maja.



Dla pasażerów to bardzo dobra wiadomość. Singapur, nowy dalekodystansowy kierunek LOT-u, będzie pełnił rolę bramy do innych portów w tym regionie. W ramach jednej rezerwacji LOT-u połączenia z Singapuru będą wykonywane przez Singapore Airlines (umowa code-share), przewoźników z grupy Jetstar oraz Qantas i Air New Zealand (umowy interline).


lot, PLL LOT, Linie lotnicze, Australia, Nowa Zelandia, Singapur, najtańsze połączenie lotnicze, Azja, Tajlandia, Indonezja, Dreamliner,
fot. Travelerdeluxe.pl

Pasażerowie LOT-u zyskają możliwość podróżowania na jednym bilecie przez Singapur do wielu miast m.in. w Tajlandii, Malezji, Indonezji, Hongkongu, Wietnamu, na Filipiny a także Australii i Nowej Zelandii. LOT nawiązał współpracę z przewoźnikami obsługującymi rejsy do najbardziej atrakcyjnych portów w regionie Singapuru.

- Położony w sercu Azji Południowo-Wschodniej Singapur pełni rolę najważniejszego portu przesiadkowego w regionie. Między Europą a Singapurem podróżuje prawie 3 mln pasażerów rocznie. Nawet jeśli samodzielnie nie obsługujemy niektórych połączeń w regionie, jesteśmy w stanie zaproponować najatrakcyjniejszą ofertę dla pasażerów z Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, którzy pragną przez Singapur dostać się na dalsze połączenia azjatyckie w ramach jednej rezerwacji - mówi Adrian Kubicki, dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej LOT-u.

Ogłoszone w ubiegłym roku połączenie do Singapuru wystartuje już 15 maja. Dreamlinery LOT-u będą obsługiwały bezpośrednie rejsy między Singapurem a Warszawą trzy razy w tygodniu do końca czerwca, a następnie aż cztery razy w tygodniu - od lipca do końca sezonu letniego.

Połączenia z Warszawy i innych polskich miast przez Singapur i z powrotem będzie można kupić za cenę poniżej 3 tys. zł do Tajlandii, Malezji, Brunei, Indonezji i Wietnamu, od 3,5 tys. zł na Filipiny, do Hongkongu, Mjanmy i Australii i od ponad 4 tys. zł na Tajwan i do Nowej Zelandii.

W tym roku LOT uruchomił własne biuro sprzedaży biletów w Australii. Ofertą z Australii przez Singapur do Europy polski przewoźnik pragnie zachęcić m.in. liczną australijską Polonię zamieszkującą ten kontynent.

Nowe połączenie do Singapuru będzie obsługiwane wyłącznie Boeingami 787 czyli Dreamlinerami. W każdym z nich pasażerowie mają do dyspozycji trzy klasy podróży: > biznes: z fotelami rozkładającymi się do pozycji płaskiego łóżka i kuchnią niczym z najlepszej restauracji > ekonomiczną premium: z większą, indywidualną przestrzenią, wygodnymi fotelami z podnóżkami i podparciami dla ud, stolikami koktajlowymi i bogatym menu > ekonomiczną: z nowoczesnymi fotelami z indywidualnymi ekranami rozrywki pokładowej i gniazdami USB i urozmaiconymi posiłkami serwowanymi podczas rejsu. Na pokładach znajdą się również produkty zawierające elementy regionalne, w tym menu w stylu azjatyckim.


lot, PLL LOT, Linie lotnicze, Australia, Nowa Zelandia, Singapur, najtańsze połączenie lotnicze, Azja, Tajlandia, Indonezja, Dreamliner,
fot. PLL LOT


Uruchomienie połączenia z Warszawy do Singapuru wpisuje się w strategię rentownego wzrostu, jaką LOT z powodzeniem wdraża w życie od początku 2016 r. Tylko w tym roku LOT ogłosił uruchomienie siedmiu nowych tras: z Warszawy: do Billund, Hanoweru, Moskwy-Domodiedowa, Zaporoża, Skopje i Podgoricy oraz z Krakowa do Budapesztu. W latach 2016-2017 nowych tras było łącznie 50, m.in. z Warszawy do Tokio, Seulu, Astany, Los Angeles i Newark.

Bilety na połączenia LOT-u, m.in. do Singapuru, są już dostępne w sprzedaży we wszystkich kanałach, na stronie lot.com, w LOT Contact Center, biurach LOT Travel i u agentów.

Tej zimy Polacy najczęściej planują wypoczynek w Bangkoku

Dni stają się coraz krótsze. Nic więc dziwnego, że Polacy coraz częściej rozglądają się za opcjami wypoczynku w zakątkach, gdzie słońce świeci przez cały dzień i bez problemu można zapomnieć o zimie. Okazuje się, że najwięcej osób chce wypoczywać w Tajlandii, a największą popularnością cieszy się Bangkok. 

Emirates ląduje na Bali. Linie otwierają drugie codzienne połączenie do/z Indonezji

fot. Emirates

Linie Emirates uruchomiły codzienne połączenie bezpośrednie na indonezyjską wyspę Bali. Pierwszy samolot rejsu nr EK 398 z Dubaju wylądował na lotnisku Denpasar 3 czerwca br. o godzinie 21.40 czasu balijskiego.

Z KLM w promocyjnej cenie polecisz na Bali


Tylko do 13 czerwca br. przeloty linią KLM na indonezyjską wsypę Bali będzie można kupić w cenie już od 2669 zł! Promocja obejmuje wyloty między 1 czerwca a 3 lipca br. (ostatnie loty powrotne należy zaplanować do 19 lipca br.).

Najlepsze SPA na świecie. Tam wypoczniesz

Rozpoczęciu nowego roku często towarzyszy lista celów do zrealizowania w nadchodzących miesiącach. W wielu przypadkach ten coroczny rytuał  już w pierwszych tygodniach nowego roku kończy się fiaskiem. Zamiast więc koncentrować się na wyrzeczeniach, warto połączyć przyjemne z pożytecznym i już w styczniu zaplanować aktywny wypoczynek dla duszy i ciała.

Qatar Airways: Czas podróży na Bali krótszy dzięki bezpośredniemu połączeniu

Qatar Airways ogłosiły, że od 21 lipca 2014 będzie dostępne codzienne i bezpośrednie połączenie z Dohy na Bali.

Tam, gdzie sport jest nieodłącznym elementem życia

Za oknami wiosna budzi się do życia i większość z nas już myśli o tym, aby zadbać o swoją kondycję i wygląd, by móc pochwalić się piękną sylwetką podczas zbliżających się wakacji. Niektórzy biorą się za uprawianie tradycyjnych dyscyplin sportowych tj, bieganie czy podnoszenie ciężarów, podczas gdy inni stawiają na oryginalność…

Emirates: promocyjne ceny na powitanie Warszawy



Na tydzień przed inauguracyjnym rejsem do Warszawy linie Emirates uruchomiły sześciodniową promocję na bilety do najpopularniejszych metropolii Azji i na egzotyczne wyspy, takie jak Seszele czy Malediwy.