Austria: Prawdziwe wczasy pod gruszą

31.5.14 Anonimowy 0 Comments

Jezioro Bodeńskie czy Nezyderskie? Chata w górach czy winnica? Wśród ponad 2500 gospodarstw należących do stowarzyszenia „Urlaub am Bauernhof" („Urlop na wsi”) każdy wczasowicz znajdzie dla siebie interesującą ofertę, a jakość tej oferty podlega ścisłej kontroli. Obszerny urlopowy asortyment uzupełniają gospodarstwa tematyczne, np. z hodowlą koni, gospodarstwa specjalizujące się w pobytach dla rodzin z dziećmi, w opartych na wiedzy o ziołach zabiegach zdrowotnych i relaksacyjnych albo w pobytach dla osób niepełnosprawnych.



Wszystkie gospodarstwa agroturystyczne mają jedną wspólną zaletę – są położone w najpiękniejszych regionach Austrii, które zapewniają urlopowiczom niezliczone możliwości aktywnego wypoczynku. Piesze wycieczki, wspinaczka, jazda konna, górskie wyprawy rowerowe, pływanie i golf to tylko niektóre z nich. Jeśli ktoś woli, może po prostu poleżeć pod gruszą w ogródku gospodarzy. Podczas wakacji na wsi goście intensywnie uczestniczą w życiu swojej miejscowości – włączając w to udział w życiu rodziny gospodarza. To jak prawdziwy rodzinny urlop u przyjaciół. Serdeczną gościnność wyczuwa się w każdym miejscu i w każdych okolicznościach, tak samo podczas wypraw do piwnicy na wino, jak i przy podwieczorku w gronie rodziny.

Urlop na zamku
„Zarezerwowaliśmy urlop na wsi, a mieszkamy na zamku!" – takie zachwyty gości to dla Kathrin i Hermanna Riederów nic niezwykłego. A to dlatego, że są oni jednocześnie „panami na zamku“ i rolnikami. Historia zamku Saalhof w Maishofen na Ziemi Salzburskiej sięga ponad tysiąc lat wstecz. „Wcześniej było to lenno należące do arcybiskupa. W 1840 roku weszło w posiadanie naszej rodziny. Zamek zawsze był częścią gospodarstwa rolnego“ – informują gospodarze zdziwionych gości. W 2002 roku posiadłość została pieczołowicie odrestaurowana. Mimo, że goście rezydują jak wielcy państwo, to jednak znajome dźwięki, jak „muuu…”, „meee…” czy „miauuu…”, nie pozwalają im zapomnieć o tym, że znajdują się w wiejskim gospodarstwie, w którym mieszkają krowy, świnie, kozy, konie, kury i koty, a wszystkich pilnuje suczka Tina.

Wysoki poziom bez zadzierania nosa
Przepiękne widoki, bliskość szczytów i spokój – tak  oto można w kilku słowach opisać urlop spędzony na alpejskiej hali. Wiele gospodarstw agroturystycznych posiada chaty na halach, które w lecie wynajmują turyści. Oferta sięga od staroświeckiej Strassbergalm w Tyrolu, gdzie za lodówkę służy studnia na podwórzu, po luksusową Bienenalm w styryjskiej miejscowości St. Stefan ob Leoben, gdzie wypoczynek na łonie natury urozmaica PrivateSpa z „hot potem“, sauną i stawem kąpielowym. Schroniska na halach to oczywiście najlepsze punkty wyjścia dla pieszych wędrówek. Tak na przykład z położonych obok siebie Alexanderhütte i Sennhütte (Karyntia) turyści wyruszają na różne trasy w górach Nockberge. Po powrocie warto zamówić sobie u gospodyni solidny posiłek.
Więcej informacji na stronie www.UrlaubaufderAlm.at

Praca zaostrza apetyt
Pomoc w gospodarstwie jest zawsze mile widziana. Wyrzucanie gnoju, koszenie trawy, karmienie zwierząt, dojenie krów… Zawsze znajdzie się coś do zrobienia. Korzyść jest podwójna, bo przy okazji przeprowadzamy naturalny trening siłowy w zdrowym otoczeniu. Zarówno dorośli, jak i dzieci, chętnie pomagają w pracy w gospodarstwie. Kto znalazł dopiero co zniesione jajka? Kto już dostał dyplom za pracę w zagrodzie? Stały gość ekologicznego gospodarstwa Prentnergut w miejscowości Hinterstoder (Górna Austria) zachwala pracę w oborze jako odskocznię od codzienności. Regina Stadler z ekologicznego gospodarstwa w Oberkappel (Górna Austria) nigdy nie ma problemu ze znalezieniem ochotników do dojenia. „Wszyscy chcą pomagać, ale dzieciom wychodzi to zdecydowanie lepiej niż dorosłym." W nagrodę pomocnicy dostają prawdziwe chłopskie śniadanie złożone z produktów własnego wyrobu, jak masło, dżem, chleb, jogurt, jabłka i wiele innych. Podczas wakacji na wsi w żadnym wypadku nie zaniedbujemy żołądka. Każdy region ma swoje specjalności: w Tyrolu zajadamy się knedlami z boczkiem, w Wachau morelami, w Karyntii trzeba koniecznie spróbować „Kasnudeln” – pierożków z serem, poza tym każdy region ma swoje wina, wódki itd.

Poszukiwani winiarze amatorzy
À propos wina: urlop w winnicy to dla miłośników wina uczta dla wszystkich zmysłów. W winnicy StephanO w Deutsch-Schützen (Burgenland) goście sami produkują szlachetne trunki. W pięciu różnych terminach na przestrzeni roku osobiście wykonują najważniejsze prace w winnicy i piwnicach – od przycinania winorośli, przez winobranie, po przygotowanie wina do dojrzewania w drewnianych beczkach. W nagrodę winiarze-amatorzy mogą wziąć do domu kilka butelek wina, do którego produkcji się przyczynili. Degustacje win z komentarzem, zwiedzanie piwnic, w których przechowywane są wina, i winnic to w regionach słynących z upraw winorośli, jak Burgenland, Styria i Dolna Austria, oczywistość – między innymi Państwo Stadler w miejscowości Falkenstein w Dolnej Austrii zapraszają do swojej winiarni na winiarskie sesje z widokiem na ruiny zamku Falkenstein.
Zwykle nie trzeba wtykać wszędzie swojego nosa, jest jednak jedno miejsce, gdzie jest to wręcz wskazane: w winnicy Amtmann w Riegersburgu (Styria) znajduje się muzeum wina „Wein-Duftikum“, które oprowadza gości po historii wina i wódek przy pomocy zapachów i dźwięków.

0 comments: