FEATURED,
Absolutnym numerem jeden jest Kiribati - malutkie państewko wyspiarskie położone na Oceanie Spokojnym, które wita Nowy Rok, kiedy w Polsce jest dopiero godzina 11 w sylwestra. Dla Polaków Kiribati znane jest nie tylko z powodu tej wyjątkowej strefy czasowej, ale ze względu na jedną z tamtejszych osad. Otóż nosi ona nazwę Poland. Pochodzenie jej nie jest do końca jasne. Być może powstało na cześć Stanisława Pełczyńskiego, który utworzył na Kiribati system irygacyjny, dzięki czemu mieszkańcy mogli nawadniać swoje uprawy; być może też ze względu na Charlesa Malinowskiego, który przez jakiś czas był tam zarządcą. Co ciekawe, obok osady Poland, są też miejscowości takie jak Paris, London i... Banana.
Gdy w Polsce wybija samo południe, Nowy Rok witają mieszkańcy kolejnych wysp na Pacyfiku, m.in. Samoa i Tonga. Godzinę później dołączają Nowa Zelandia i Fidżi, a po kolejnych 60 minutach, Wyspy Salomona oraz wschodnia część Australii, ta najbardziej spektakularna, ze wspaniałym pokazem sztucznych ogni na moście w Sydney, tuż obok słynnej opery.
O godzinie 16:00 polskiego czas korki od szampana zaczynają strzelać w Japonii i Korei Południowej, o godzinie 17:00 w Chinach, Singapurze i na Filipinach, o godzinie 19:30 w Indiach i na Sri Lance, o 20:30 w Afganistanie, o 21:00 w Gruzji i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, o 22:00 w Turcji i Izraelu, o 23:00 na Litwie i w Rumunii.
Nowy Rok u nas oznacza też Nowy Rok m.in. w Szwajcarii, Francji czy we Włoszech. O godzinie 1 naszego czasu świętować zaczynają mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Portugalii. O 4 nad ranem impreza się zenitu w Brazylii i Argentynie, o 6:00 w Nowym Jorku, a gdy u nas jest godzina 9 rano, początek roku witają mieszkańcy Los Angeles i San Francisco.
Cała ziemska impreza sylwestrowa kończy się znów na Oceanie Spokojnym, ale jeszcze przed granicą zmiany daty. Czyli gdy w Polsce wybija godzina 11 przed południem w Nowy Rok, to na Wyspach Cooka i na Polinezji Francuskiej jest równo północ i można tam wreszcie świętować. Natomiast absolutnie ostatni na ziemi Nowy Rok witają mieszkańcy Samoa Amerykańskiego. Północ u nich wybija dopiero wtedy, gdy u nas jest już równo południe 1 stycznia.
Mateusz Szewczyk
Jak świat wita Nowy Rok. Kto celebruje go pierwszy, a kto ostatni
Ziemia podzielona jest na 24 strefy czasowe, dlatego gdy jedni witają dzień, inni go kończą. Nie inaczej jest 31 grudnia, gdy uroczyście szykujemy się do przywitania Nowego Roku. Kiedy w jednym kraju mieszkańcy są już po sylwestrowej zabawie, po drugiej stronie globu jeszcze jej nawet nie zaczęli. A kto daje sygnał do rozpoczęcia świętowania?
![]() |
| Nowy Rok w Sydney. New Years Eve, Sydney Harbour Bridge - Credit: City of Sydney | Scott Barbour |
Gdy w Polsce wybija samo południe, Nowy Rok witają mieszkańcy kolejnych wysp na Pacyfiku, m.in. Samoa i Tonga. Godzinę później dołączają Nowa Zelandia i Fidżi, a po kolejnych 60 minutach, Wyspy Salomona oraz wschodnia część Australii, ta najbardziej spektakularna, ze wspaniałym pokazem sztucznych ogni na moście w Sydney, tuż obok słynnej opery.
O godzinie 16:00 polskiego czas korki od szampana zaczynają strzelać w Japonii i Korei Południowej, o godzinie 17:00 w Chinach, Singapurze i na Filipinach, o godzinie 19:30 w Indiach i na Sri Lance, o 20:30 w Afganistanie, o 21:00 w Gruzji i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, o 22:00 w Turcji i Izraelu, o 23:00 na Litwie i w Rumunii.
Nowy Rok u nas oznacza też Nowy Rok m.in. w Szwajcarii, Francji czy we Włoszech. O godzinie 1 naszego czasu świętować zaczynają mieszkańcy Wielkiej Brytanii i Portugalii. O 4 nad ranem impreza się zenitu w Brazylii i Argentynie, o 6:00 w Nowym Jorku, a gdy u nas jest godzina 9 rano, początek roku witają mieszkańcy Los Angeles i San Francisco.
Cała ziemska impreza sylwestrowa kończy się znów na Oceanie Spokojnym, ale jeszcze przed granicą zmiany daty. Czyli gdy w Polsce wybija godzina 11 przed południem w Nowy Rok, to na Wyspach Cooka i na Polinezji Francuskiej jest równo północ i można tam wreszcie świętować. Natomiast absolutnie ostatni na ziemi Nowy Rok witają mieszkańcy Samoa Amerykańskiego. Północ u nich wybija dopiero wtedy, gdy u nas jest już równo południe 1 stycznia.
Mateusz Szewczyk
Obserwuj nas na Instagramie: traveler_deluxe

0 comments: