EUROPA,

Lwów | Co i gdzie jeść, czyli 10 najlepszych restauracji i kawiarni

17.8.17 mm 0 Comments

 

Można tu naprawdę dobrze zjeść. Nie brakuje barów i restauracji z ciekawym klimatem. Jedne nawiązują do dawnych lat, kusząc dojrzałych klientów, inne na wskroś nowoczesne, przyciągają młodą klientelę. Zaskoczyło mnie, że restauracyjne i kawiarniane ogródki od rana pełne są ludzi. Chyba nawet więcej ich wieczorami, po zmroku, niż w dzień. Lwów nie śpi, Lwów się bawi. I je! Gdzie najchętniej i co najczęściej?


Restauracja Baczewskich





Mówi się, że Restauracja Baczewskich jest najlepszą we Lwowie. Trudno powiedzieć, czy jest tak w rzeczywistości. Jedno jest jednak pewne - Restauracja Baczewskich to historia sama w sobie. Miejsce modne i popularne, do którego trzeba przyjść.
Ładne, klimatyczne wnętrze zachęca do zostania tu na dłużej. Dookoła wiele pamiątek po założonej w 1782 r. marce Baczewski. Są też smaczki, choćby niesamowicie urządzone… toalety, w których z głośników płynie przyjemny głos Mieczysława Fogga. Luksus czuć na każdym kroku.
Baczewski serwuje dania kuchni polskiej, galicyjskiej i żydowskiej. W karcie dań warto zwrócić uwagę na pierogi galicyjskie, barszcz z uszkami czy wspaniały kotlet po kijowsku.
Na polską kieszeń wciąż jest tu niesamowicie tanio - pierogi galicyjskie zjecie za równowartość 7 zł.
Jeśli nie po drodze wam na obiad, pomyślcie o śniadaniu u Baczewskich. To jedna z atrakcji Lwowa.
Na miejscu jest imponujący wybór nalewek, w końcu to one rozsławiły markę. Obok restauracji znajduje się kameralny sklep, w których można je kupić.


Adres: ul. Szewska 8


Atlas






 
Na kieliszek wódki wpadali tu Tadeusz Boy Żeleński, Bruno Schultz, Jan Kasprowicz czy aktor Stefan Jaracz. W okresie międzywojennym spotykali się tu najsławniejsi polscy poeci, malarze, twórcy i politycy. Biesiadowali długie godziny, często zostawiając po sobie ślad w postaci ciekawego malunku na ścianie. Nazywali to miejsce "arcyknajpą".
Dziś "Atlas" odwołuje się wprost do polskiej przeszłości miasta, przywołuje jego przedwojenny klimat.
Dziś miłym zaskoczeniem jest więc karta napojów alkoholowych, stylizowana na okres 20-lecia międzywojennego, a menu wygląda jak reprint jadłospisu z lat 30. XX w. Bigos - 45 hrywien, żurek - 33. Jest tu wszystko - śniadania, przystawki, sałatki, zupy, dania główne i wyśmienite desery.


Adres: Rynek 45


Dom Legend


Zwariowane miejsce. Z zewnątrz pożera go wielki smok, pod którym kursuje wagonik. O godzinie 21 smok ziele ogniem. "Dom Legend" zaskakuje z zewnątrz i wewnątrz, można się tu poczuć jak w innym świecie. Sala na każdym piętrze przywołuje inną miejską legendę. Łączą je wąskie, drewniane schody. Warto wejść na dach. Nie tylko po zapierające dech w piersiach widoki, ale również, by zobaczyć latającego Trabanta. Będziecie zaskoczeni.
Menu jet bogate, jest z czego wybierać. Dostępne są tu piwa z usytuowanego przy rynku Teatru Piwa Prawda.

Adres: ul. Starowiejska 48



Pod złotą różą

Część kamienicy w dawnej dzielnicy żydowskiej starego miasta, w pobliżu ruin synagogi, zajmuje też (vis a vis Domu Legend ) "Pod złotą różą". Bardzo klimatyczne miejsce urządzone w formie żydowskiego mieszkania. Jest przytulnie i nastrojowo.
Serwuje się tu dania kuchni żydowskiej. Ci, którzy kochają targowanie się, poczują się tu jak ryba w wodzie, bowiem przed zamówieniem dania nie poznamy jego ceny. W menu ich nie ma. O rachunek trzeba więc zawalczyć. Nie trzeba się wykłócać, można zaśpiewać albo zatańczyć.
 
Adres: ul. Starowiejska






Gazowa Lampa

Ignacy Łukasiewicz, farmaceuta i wynalazca lampy naftowej, ma we Lwowie swoje miejsce. Oryginalne, w którym stworzono wyjątkowo ciekawy klimat. Odlot totalny. Drinki, szoty i niektóre inne napoje podawane są tu w probówkach, zlewkach i innych naczyniach, jakby wprost wyjętych z laboratorium chemicznego. Jeśli chcecie spróbować, zamówcie "chemiczny eksperyment". Na większy głód idealne będą żeberka i kurczak z patelni.


Adres: ul. Virmenska 20

 

Lwowska pracownia czekolady


Komu we Lwowie do czekoladowych klimatów wyrywa się serce i żołądek, powinien zawitać do tutejszej pracowni czekolady. To nie tylko kawiarnia, ale też sklep z ręcznie wyrabianą czekoladą, w którym nie można sobie odmówić prawdziwej lwowskiej kawy i równie prawdziwej czekolady, choć na dobrą sprawę słynna lwowska czekolada jest czekoladą belgijską. Podawana jest w niewielkich porcjach, jednak jest bardzo sycąca. Pralinki sprzedawane są tu na sztuki, każdy może samodzielnie skomponować sobie bombonierkę.
Miejsce to staje się ostatnio jedną z największych atrakcji Lwowa. Mało kto wie, że filię tego miejsca otwarto w Krakowie.


Adres: Serbska 3


Teatr Piwa Pravda






 Właściciel tego miejsca przekonywał mnie, że w jego "Teatrze Piwa" receptury przygotowują najlepsi browarnicy świata. I choć nie znam się na piwie, i nie potrafię tego ocenić, w tym miejscu czułam się wyśmienicie. Kiedy gra tu muzyka na żywo i jest głośno, zacisznego miejsca poszukać można na najniższym poziomie lokalu (rezerwacja).
Teatr Piwa bawi się do później nocy, atmosfera sprzyja zabawie.
Na posiłek warto wybrać się tu w grupie, będziemy mogli zamówić wtedy jeden z zestawów oferowanych w menu.
 
Adres: Rynek 32
 

Lviviarnia. Muzeum Browaru

Muzeum piwa nie musi być nudne, szczególnie, kiedy po zwiedzaniu jest szansa na kufel jasnego napoju. Lviviarnia połączona z barem, więc po wycieczce, jeśli nie wystarczyło piwa na degustacji, tu można ją kontynuować przy ogromnym barze skonstruowanym z elementów beczek i zastosować się do przedwojennych haseł reklamowych tego miejsca: "Lwowskie piwo to jest klasa, robi z chłopa super asa" albo "Sto lat żyje, kto lwowskie piwo pije". Samo muzeum jest ciekawym i oryginalnym miejscem opowiadającym o historii browaru we Lwowie. 
 
Adres: Kleparowska 18



 

Dom wiśniówki

W Lizbonie króluje Ginjinha, we Lwowie wiśniówka. "Dom wiśniówki " raczy swych gości domowej roboty wiśniówką zrobioną z z dojrzałych, prawdziwych wiśni. Większość gości kupuje ją na shoty, wypijając przy niewielkich stolikach ustawionych przed lokalem. I w dzień, i w nocy kłębi się tu tłum raczących się nalewką. Jeśli wam przypadnie do gustu, możecie zabrać ze sobą butelkę napoju, bo i w takiej wersji jest sprzedawany. Idealne wspomnienie Lwowa.
 
Adres: Rynek 11


 

Lwowska kopalnia kawy



 "Tu się narodziła lwowska kawa" - ten umieszczony nad drzwiami napis, zachęca do wejścia do środka. W sumie trudno się dziwić, że to największa i jedna z najbardziej znanych lwowskich kawiarni. Tym bardziej, że miejscowi kawę lubią i pijają ją często. Sam Lwów nazywany jest kawową stolicą Ukrainy. Koneserzy do wyboru mają kilka wersji - od tradycyjnych po smakowe.
Kawiarnia, jak nazwa wskazuje, stylizowana jest na kopalnię, a sama kawa "wydobywana" jest w piwnicach. Jest tu też sala z kawowymi pamiątkami i sklep, w którym kupić można najwyższej jakości ziarna. Już jako ciekawostkę dodam, że z balkonu budynku, w którym znajduje się "Kopalnie kawy" Jarosław Stetsko w lipcu 1941 r. ogłosił "Deklarację Niepodległości Ukrainy".
 
Adres: Rynek 10

Fot. Travelerdeluxe

0 comments: