Ciekawe miejsca,

Uciec na Pitcairn

31.8.12 Anonimowy 0 Comments

Pitcairn to cztery niewielkie wysepki na Oceanie Spokojnym. Tylko jedna z nich jest zamieszkała, a liczba ludności wynosi aż… 42 osoby! Dwóch studentów łódzkiej filmówki zdecydowało się podbić ów nieznany ląd i uwiecznić go w swoim autorskim filmie o ucieczce od hałasu, dobrodziejstw i osiągnięć cywilizacji…

Traseo.pl patronuje wyprawie “Get Away To” w ten niezwykły zakątek naszego globu.

Start wyprawy planowany jest na koniec września – wyruszywszy z Francji, Mateusz Konopacki i Marek Ułan-Szymański mają zamiar katamaranem dotrzeć do celu poprzez Ocean Atlantycki, Kanał Panamski i Ocean Spokojny. W trakcie wyprawy dwaj podróżnicy mają zamiar nakręcić film, aby nie tylko przybliżyć styl życia tubylców na Pitcairn, ale także metaforycznie zobrazować współczesny pęd cywilizacyjny, którego cel jest tak daleki od pierwotnych form życia. To, jak żyją mieszkańcy, czy są szczęśliwi, jakie mają priorytety, problemy, co stanowi ich istotę szczęścia będzie ważną częścią planowanej w najbliższych miesiącach produkcji. Ma również obrazować formę ucieczki od kapitalistycznego dążenia do dobrobytu rozumianego jako posiadanie materialne czy pozycję społeczną.

Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna w Łodzi została oficjalnym koproducentem projektu "Uciec na Pitcairn"

 

Wywiad  z bohaterami eskapady:

Traseo.pl: Kiedy po raz pierwszy usłyszeliście o wyspie i skąd wziął się pomysł, aby na nią pojechać?

Marek – Pierwsze zetknięcie z Pitcairn zawdzięczam bratu, który dwa miesiące temu powiedział mi o niej i jednocześnie porwał do realizacji projektu o mieszkańcach tego „końca świata”. Na początku nie za bardzo wierzyłem w powodzenie wyprawy, aczkolwiek gdy podzieliłem się pomysłem z Mateuszem, dodatkowo w kontekście filmowej ucieczki, to on tak naprawdę stał się motorem do realizacji tego wydawałoby się nierealnego marzenia. Dzięki niemu w chwili obecnej jest ono naprawdę w zasięgu ręki.

Traseo.pl: Pitcairn jako metafora ucieczki od świata – czy nie dałoby się tego tematu zrealizować gdzie indziej? Czemu akurat to miejsce?

Mateusz – Trzeba zacząć od tego, że Pitcairn jest świetnym (i świeżym) tematem. Po pierwsze – ciężko się tam dostać, po drugie – trzeba znaleźć wspólny język z wyspiarzami. Ucieczka w Bieszczady albo do Ząbkowic Śląskich nie byłaby tak ekscytująca.

Marek – Bardzo istotne jest również to, że mieszkańcy Pitcairn najwięcej powiedzą nam o ucieczce (są potomkami słynnego buntu na Bounty). Powstanie ich kraju zrodziło się z takiej właśnie potrzeby, a oni sami uwielbiają swój raj i bardzo cenią sobie swoją autonomię. Co najważniejsze, Pitcairn jest wulkaniczną wyspą położoną pośrodku niczego, swoisty koniec świata, do którego coraz częściej mamy ochotę uciec.

Traseo.pl: To, dlaczego wybraliście akurat tę wyspę w kontekście ucieczki, już wiemy – dzika przyroda, tryb życia wyznaczany przez naturę, odcięcie od wielkiego szumu cywilizacji... Zastanawiamy się jednak, co tak naprawdę chcecie tam robić, bo przecież nie wylegiwać się na plaży czy produkować lokalny miód...

Mateusz – Na Pitcairn oficjalnie moglibyśmy przebywać jedynie dwa tygodnie i w tym czasie nie wydaje nam się, aby na nudę znalazł się czas. Aczkolwiek dzięki dobrym stosunkom z ambasadorem wyspy mamy nadzieję, że czas pobytu uda nam się przedłużyć do 4 tygodni, co pozwoli nam zebrać wystarczający materiał do naszego filmu.

Marek – Tak naprawdę głównym naszym celem będzie „kręcenie” i na tym przede wszystkim chcielibyśmy się skupić. To ono będzie wszechobecne, aczkolwiek pomimo planów filmowych mamy i inne – ja na przykład mam zamiar jako pierwszy wziąć na wyspę deskorolkę i pokazać różne sztuczki, które na niej „odprawiam”. Podobnych pomysłów mamy tysiące i mimo że chcielibyśmy wszystkie zrealizować, na pewno zabraknie nam na nie czasu. Przede wszystkim chcemy poznać mieszkańców, ich życie, zastanowić się w ciszy nad sensem naszego „tu” i tamtejszego „tam”. Jako przybysze z innej kultury, chcemy poznać każdy szczegół życia w tak wąskiej społeczności.

Mateusz – Przede wszystkim chcemy spojrzeć na świat oczami mieszkańców wyspy, poznać ich życie, smutki, radości, ich definicję szczęścia czy samotności. Poznać i opisać, gdyż każdy jej mieszkaniec jest dla nas bohaterem filmu.

Traseo.pl: Czego najbardziej obawiacie się w trakcie planowanej wyprawy?

Marek – W chwili obecnej wyłącznie tego, aby domknąć odpowiednio budżet.

Mateusz – Nie ma czasu na lęki, decyzja podjęta, trzeba jechać – i robić swoje

Traseo.pl: Kiedy więc start wyprawy i kiedy możemy się spodziewać reportażu o tej niezwykłej wyspie?

Marek – Według planów wyruszamy w połowie września, aby na przełomie listopada i grudnia dotrzeć na Pitcairn. Powrót planujemy w styczniu, ale czy będzie nam się chciało stamtąd wracać... Żartuję, trzeba przecież zrobić film. A sam film – na pewno po powrocie intensywnie weźmiemy się do jego postprodukcji, o dacie premiery w chwili obecnej nie ma na razie co mówić, wpierw musimy szczęśliwie dojechać i wrócić.

Traseo.pl: To ostatnie pytanie w kontekście filmowym - jakie były Wasze dotychczasowe realizacje kinematograficzne, czy projekty o charakterze podróżniczym lub etnograficznym macie już na swoim koncie?

Mateusz – Ja mam na swoim koncie parę autorskich fabuł.

Marek – Ja trudniłem się głównie scenariopisarstwem, formatami fabularnymi, reklamowymi, kreskówkami... Swoich podróży jednak nie filmowałem nigdy, ale Pitcairn to jest coś, na co oboje czekaliśmy i od dawna przygotowywaliśmy się do projektu tego typu. Wodzi nas idea, pytanie i niezadowolenie, a ono jest podstawą postępu.

Mateusz – Znamy dobrze swój cel i wiemy, którą drogą do niego dotrzeć. To jest najważniejsze.

Dziękujemy za rozmowę i trzymamy kciuki zarówno za powodzenie wyprawy, jak i filmu!

Rozmawiała: Ewelina Wolna, Traseo.pl


0 comments: