Dolny Śląsk,

Wang - najstarszy drewniany kościół w Polsce

5.4.15 Anonimowy 0 Comments

Karpacz od lat oczarowuje turystów. Jednych zachwyca jego malownicze położenie w pobliżu Śnieżki, inni odkrywają tutejszą niezwykłą architekturę. Wśród niej na plan pierwszy zdecydowanie wybija się świątynia Wang, uznawana nie tylko za symbol kurortu, ale też za jedną z najpiękniejszych świątyń w Polsce i kościół szczęśliwych małżeństw. Legenda mówi, że ślub wzięty w sosnowym wnętrzu ma przynosić młodej parze szczęście. Ową wyjątkową budowlę znajdziemy w połowie drogi z dolnego Karpacza na Śnieżkę.

fot. travelerdeluxe


Historia tej unikalnej konstrukcji, biorąc pod uwagę polskie realia, jest zadziwiająca. Z około tysiąca powstałych tego typu budowli, do dzisiaj zachowało się 31 w Norwegii oraz jeden w Karpaczu. Ten, który stoi na polskiej ziemi, to bezcenne dzieło dawnej sztuki nordyckiej. Mimo upływu czasu, wciąż zachowuje swój pierwotny klimat i wygląd. Poza tym uważany jest za najstarszy drewniany kościół w Polsce.

Jak wiele innych podobnych, powstał na przełomie XII i XIII w. w Norwegii, w początkowym okresie chrystianizacji Skandynawii. Ten konkretny zbudowano w miejscowości Vang leżącej nad jeziorem o tej samej nazwie. Miejscowa natura odegrała niemały wpływ na wykonanie świątyni. Do postawienia konstrukcji wybrano nasyconą żywicą sosnę norweską, która wykazuje niezwykłą trwałość. Sam budynek zbudowano na wzór łodzi, bez użycia ani jednego gwoździa. Całość trzyma się wyłącznie dzięki drewnianym kołkom i zaciosom. Architektura świątyni łączy elementy sztuki romańskiej z ludową nordycką.

Kościółek Wang przez wiele lat służył miejscowej ludności. Gdy okazał się za mały na jej potrzeby i dodatkowo wymagał kosztownej naprawy, postanowiono go rozebrać. Później, dzięki inicjatywie norweskiego znawcy sztuki i malarza Jana Christiana Dahla, został sprzedany. Zyskane pieniądze pomogły spłacić pożyczkę zaciągniętą na budowę nowej, większej świątyni.

W XIX wieku zdemontowany i zapakowany w skrzynie kościół przepłynął Bałtyk i trafił do Prus. Chwilę przebywał w Muzeum Królewskim w Berlinie, miał następnie stać się ozdobą berlińskiej Wyspy Pawiej. Później, w latach 1842-1844 ustawiono go w Karpaczu. Miał służyć ewangelikom mieszkającym w kurorcie i jego okolicach.

Dlaczego perełka skandynawskiej architektury stanęła akurat w polskich Karkonoszach? Cenny zabytek kultury nordyckiej, inspirowany wyglądem łodzi Wikingów kupił król pruski Fryderyk Wilhelm IV. Gdy zrezygnował z ustawienia go na swojej wyspie, uległ prośbie hrabiny Fryderyki von Reden z Bukowca, która wyprosiła królewski podarunek dla niewielkiego kurortu. Kościół ruszył więc w kolejną podróż. Tym razem odbył ją odbył najpierw barkami rzecznymi na Odrze, a potem 9 wozami konnymi.
Miejsce na ustawienie kościoła na zboczu Czarnej Góry podarował hrabia Christian Leopold von Schaffgotsch z Cieplic. Dokładnie wyliczono, że to właśnie miejsce charakteryzuje się najkrótszym czasem dojścia z okalających kurort miejscowości. W ten sposób kościół został malowniczo wkomponowany w surową, górską przyrodę.

Co ciekawe, podczas stawiania kościoła okazało się, iż część jego oryginalnych elementów był na tyle zniszczona, że nie nadawała się do użytku. Zresztą z Norwegii przewieziono zaledwie jedną piętnastą fragmentów budynku. Brakujące elementy odtwarzano już w trakcie budowy, na podstawie dawnych rysunków. Z całą pewnością portale, drzwi, kolumny i inne elementy konstrukcji są ozdobione oryginalną wikingowską sztuką snycerską. Możemy na nich oglądać splątane węże, lwy szczerzące kły, uskrzydlone smoki symbolizujące walkę dobra ze złem i twarze Wikingów, wojowników z wysuniętymi rozdwojonymi  językami przekazujących swą mądrość młodym pokoleniom. Nie brakuje napisów wykonanych za pomocą run. W kościółku znajdują się fragmenty z łodzi. Przypuszcza się, że cztery kolumny stojące w środku nawy głównej oraz bocznej, na dalekiej północy mogły służyć jako maszty na wikingowskich statkach.
To bezcenne dzieło już w Karpaczu wyposażono w 24 metrową granitową wieżę. Miała go chronić przed silnymi porywami górskiego wiatru.

To jeden z najważniejszych zabytków na terenie Dolnego Śląska. Każdego roku odwiedza ok. 200 tys. turystów. Kościół do dziś pełni funkcję ewangelickiego kościoła parafialnego. W jego okolicy znajdziemy plebanię parafii ewangelicko-augsburskiej i epitafium hrabiny Fryderyki von Reden. Nieopodal jest też cmentarz górski, na którym pochowano wiele ofiar Karkonoszy.
W pobliżu kościółka równie dużą atrakcją może być też sam krajobraz z zachwycającą panoramą Karkonoszy, widokiem na dawne domy kurortu i Śnieżkę, najwyższy szczyt Karkonoszy ze stojącym na jego czubku obserwatorium meteorologicznym.

Ceny biletów za zwiedzanie świątyni Wang:
•    Dzieci (od 6 lat) - 5 zł
•    Uczniowie, studenci do 26 lat, renciści, emeryci  - 5 zł
•    Dorośli  - 8 zł


TdL

0 comments: