Beksińscy,

Sanok | Podróż śladami Beksińskiego

18.1.23 mm 0 Comments

 

Nie każdy jest w stanie wejść w świat Zdzisława Beksińskiego. To zdanie wcale nie jest przenośnią, bowiem zdarzało się, że ludzie nie dawali rady przekraczać progów galerii z jego dziełami. Świat faktycznie przerażający, nie pozostawiający złudzeń i nadziei, uderzający bezwzględną mocą okropności i mroku. Ale może i przez to świat ten jest tak pasjonujący, tak wciągający…


„One piece of you/One piece of me/One empty heart/One broken dream/At empty bus stop late at night/Pretending everything’s all right”. Tymi słowami zaczyna się album „Moonshine” legendy polskiego progrocka grupy Collage. Jeśli zagłębić się bardziej w te niby dość proste zdania, można w nich odnaleźć metaforę życia Zdzisława Beksińskiego. Przecież to był taki zwykły człowiek, mężczyzna, którego moglibyśmy spotkać rano na rynku, gdzie mógłby mieć stoisko z warzywami. Uśmiechnięty, nieco jowialny pan. A jednak tylko „udający, że wszystko jest w porządku”. 

Muzeum w Sanoku fot. Travelerdeluxe

 

Historię Beksińskiego, czy szerzej, całej rodziny Beksińskich, świetnie opisała Magda Grzebałkowska w książce „Beksińscy. Portret podwójny”. Swoje dodał do tematu redaktor naczelny „Teraz Rocka” Wiesław Weiss, w książce o losach syna Artysty, słynnego dziennikarza muzycznego („Tomasz Beksiński. Portret prawdziwy”). Najwięcej pewnie jednak zrobił – jak zwykle, choć nie musi to być komplement – film „Ostatnia rodzina” Jana P. Matuszyńskiego. Dlatego każdy zainteresowany albo już zna tę piękną, ale i bardzo smutną opowieść o Beksińskich, albo może to szybko nadrobić.

Wracajmy więc do twórczości Mistrza Zdzisława, bo o Muzeum Historycznym w Sanoku, gdzie mieści się największy na świecie zbiór Jego dzieł, ma być ten artykuł. Wróćmy też i do zespołu Collage i jego płyty „Moonshine”, z której zaczerpnąłem fragment tekstu. Otóż okładkę tego wydanego w 1994 roku albumu zdobi reprodukcja obrazu Zdzisława Beksińskiego z 1979 roku. Z uzyskaniem zgody Mistrza nie było większego problemu, ponieważ partycypował przy tym Tomasz Beksiński, który od początku istnienia grupy Collage mocną ją wspierał, aż stał się przyjacielem zespołu. Sam obraz można ciągle podziwiać w sanockim muzeum i muszę przyznać, że jako dla fana muzyki robi to niesamowite wrażenie. A sama grupa Collage wykorzystała jeszcze inny obraz Beksińskiego na kolejnej płycie („Safe” z 1996 roku).

Sanok dzisiaj zawdzięcza naprawdę dużo Zdzisławowi Beksińskiemu. Pewnie niewielu by się dziś wybrało do tego pełnego uroku, a jednak przez swoje położenie geograficzne nieco prowincjonalnego miasteczka, gdyby nie twórczość Artysty. Tylko ci, którzy celowo wybierają się w Bieszczady, mają obowiązek przejechać przez Sanok, kierując się potem na Zagórz, Lesko, Hoczew i dalej w zależności od potrzeb do Polańczyka, Ustrzyk Dolnych, albo też na „koniec świata” do Wetliny, Ustrzyk Górnych czy Wołosatego.

Pomnik Beksińskiego przy Rynku w Sanoku

Sami włodarze Sanoka wiedzą, ile zawdzięczają panu Zdzisławowi (dla porządku dodam, że ród Beksińskich związany był z Sanokiem od XIX wieku), dlatego na każdym rogu widać i czuć obecność Mistrza. Przy Rynku stoi jego pomnik (figura), przy wjeździe do miasta od strony Rzeszowa od razu wita nas wielkie rondo im. Zdzisława Beksińskiego. Tu obok na Cmentarzu Centralnym w jego – nomen omen – centralnym punkcie stoi monumentalny grobowiec Beksińskich. No i rzecz jasna wielka galeria Artysty we wspomnianym już Muzeum Historycznym. Ekspozycja zawierająca ponad 600 prac mieści się na kilku kondygnacjach. Możemy tu zapoznać nie tylko ze słynnymi obrazami, ale też ze szkicami, grafikami, fotografiami. Ale chyba największe wrażenie na widzach robi dokładne odwzorowanie warszawskiej pracowni Beksińskiego. Poczuć, jakby się odwiedzało osobiście Mistrza, to w tym przypadku nie jest truizm. Wzruszenie ogarnia nie tylko najgorętszych fanów.

Muzeum w Sanoku. Galeria obrazów Beksińskiego

Muzeum w Sanoku. Testament Zdzisława Beksińskiego

Muzeum w Sanoku. Odtworzone warszawskie mieszkanie Beksińskiego

Muzeum w Sanoku. Odtworzone warszawskie mieszkanie Beksińskiego

Grobowiec Rodziny Beksińskich na cmentarzu w Sanoku

Galeria jest urządzona nowocześnie, zgodnie z powszechną już w Polsce praktyką. Choć tu multimedialność poszła nawet o krok do przodu, ponieważ jedna z opcji umożliwia widzowi… wejść do środka obrazu Beksińskiego! Tak, tak! Warto z tego skorzystać. Chyba że należysz, drogi Czytelniku, do tej grupy osób, które obrazów Pana Zdzisława się po prostu boją. A tych nie brakuje.

Waldemar Ulanowski

Muzeum Historyczne w Sanoku

• ul. Zamkowa 2
• Czynne codziennie od 9 do 17; w poniedziałki od 8 do 12.
• Na terenie muzeum jest sklep, w którym można kupić pamiątki związane z Beksińskim.

 Fot. Travelerdeluxe

0 comments: