Na tylnym siedzeniu jeepa trzęsie nieziemsko. Pada, a jakby tego było mało, niebo zasuwa coraz ciaśniej mglistą zasłonę. Jedziemy po skalistym terenie poprzetykanym zieloną trawą, nad którym czuwa Matterhorn, najsłynniejsza góra świata. Mamy pecha. Nie widzimy go. Jednak czujemy jego obecność.
![]() |
Zermatt, niewielkie miasteczko u stóp najsłynniejszej góry świata fot. Travelerdeluxe.pl |
Wyskocz w góry
Góry bywają kapryśne |
Paul Julen w swoim królestwie |
- Nikt jeszcze nie wypadł z wozu - podpytuje siedzącą z tyłu gawiedź, którą na mokrej górskiej nawierzchni rzuca po samochodzie jak młodymi ziemniakami.
Hubert, urodzony Francuz, na co dzień jest szefem kuchni. Postanowił opuścić swój kraj 24 lata temu. Cel - szef kuchni w najlepszych hotelach w Zermatt.
- Ale kiedy życie w miasteczku już mi się znudziło, postanowiłem wyjechać w góry - zdradza, zerkając jednym okiem, jak jego jeep negocjuje z drogą możliwość pokonania szlaku.
Nasz przewodnik przywozi nas do górskiej zagrody, w której dość osobliwe stado za chwilę zaprezentuje nam gospodarz tego miejsca, Paul Julen. Jeszcze tylko piętnastominutowy spacer pośród skał oraz górskich potoków i jesteśmy na miejscu. Wreszcie są. Blacknose Sheep, czyli czarnonose owce. Ogromne stado to duma gospodarza i miejscowy symbol, lub jak chcą niektórzy, maskotka regionu Valais.
Blacknose Sheep, czyli czarnonose owce pod Matterhornem |
- Zwierzęta mogą wędrować po górach swobodnie. Do dyspozycji mają wiele hektarów. Ich praca, czyli skubanie roślinności sprawia, że tu w Alpach jest unikalna i wyjątkowo bogata w zioła. Później ma to ma duży wpływ na jakość i smak ich mięsa, które jest wyjątkowo delikatne - tłumaczy gospodarz.
Owce z czarnymi nosami i opadającymi na nie białymi lokami bez wątpienia są wyjątkowe. Te najładniejsze biorą udział w konkursie piękności na "Miss Zermatt". Warunek? Nos musi być naprawdę czarny, nigdy ciemnoszary, a czarne pasy na nogach muszą być symetryczne. Każdy konkurs piękności ma swoje wymagania.
Miejscowy smak
![]() |
Hubert – Francuz, który opuścił swój kraj 24 lata temu, by pracować jako szef kuchni w restauracjach najlepszych hoteli w Zermatt. Teraz prowadzi kuchnię w restauracji Stafelap. Fot. Marta LegiećSzef kuchni restauracji Stafelalp |
- Jesteśmy dumni z tego, co stworzyli nasi przodkowie - mówią zgodnie.
Ich dumą jest też jedna z najbardziej urokliwych i romantycznych restauracji - Restauracja Stafelalp, z niepowtarzalnym widokiem na Matterhorn. W tym ostatnim miejscu, wysoko ponad Zermatt, znów mam okazję spotkać Huberta, szalonego szofera i tutejszego szefa kuchni w jednym. Dania serwuje ze stworzonego przez siebie "Blacknose menu". W oryginalnej sezonowej karcie umieścił między innymi sałatkę z plastrami jagnięcych języków i delikatne grillowane kotlety jagnięce. Gospodarze zadbali też o zestaw doskonałych win.
Zaczynam od przystawki - suszonego owczego mięsa. To specjalność tego miejsca, podobnie jak słodka "Tarta Tatin".
Grillowane kotlety jagnięce |
Matterhorn na deser
Matterhorn o poranku |
Marta Legieć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz