gdzie zjeść rosti,

Kurt Scheller Bistro | To bardzo dobry pomysł

3.10.17 mm 0 Comments

 

Uwielbiam rösti. Nie zliczę, ile razy jadłam je w różnych regionach Szwajcarii. Z tęsknoty za wyjątkowym smakiem zamówiłam je kiedyś w jednej z restauracji w Dreźnie. Było okropne. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na idealne rösti, sztandarowe danie narodowej kuchni szwajcarskiej, trafiłam w Polsce. Na przysłowiowym odludziu, w Kurt Scheller Bistro w Barczewie, przy drodze prowadzącej z Mrągowa do Olsztyna.


Często przemierzam trasę między Gdańskiem a Suwałkami i odwrotnie. Staram się wybierać różne drogi, czasami krótsze, innym razem dłuższe. Ot tak, dla urozmaicenia. Jakież było moje zdziwienie, kiedy wracając z Suwalszczyzny, podczas postoju na stacji benzynowej w Barczewie, trafiłam na miejsce, które Kurt Scheller firmuje twarzą i nazwiskiem. A w nim na smak, który znam i lubię. Zdziwienie nie opuszczało mnie, kiedy po powrocie do domu szukałam w sieci informacji o tym miejscu i znalazłam tekst na blogu 'Krytyka Kulinarna', na którym menu bistra zostało - delikatnie mówiąc - ocenione negatywnie. "Litania gorzkich żali", jak pisze autorka, jest naprawdę długa. Zupełnie tego nie rozumiem. 

fot. travelerdeluxe

Zacznijmy od tego, kim jest Kurt Scheller. To najprawdziwszy Szwajcar, którego zauroczyła Polska. W naszym kraju mieszka od 1991 roku. Gotuje z pasją i klasą. W warszawskim hotelu Bristol przez długie lata piastował stanowisko Naczelnego Szefa Kuchni, był dyrektorem Pionu Kulinarnego w warszawskim hotelu Sheraton i pięciogwiazdkowym Hotelu Rialto. W tym ostatnim prowadzi restaurację sygnowaną swoim imieniem -  Kurt Scheller’s Restaurant. Natomiast Kurt Scheller Bistro jest siecią niewielkich punktów gastronomicznych w kilku miejscach Polski. Pomysłodawcą przedsięwzięcia i autorem menu jest nasz bohater.

Nieduże, ale za to konkretne menu zaletą. To w bistro Scheller'a w Barczewie może nie jest bogate, ale jest w czym wybierać. Są śniadania, lunche i desery. Sprzedaje się tu też przetwory, wystawione są tuż obok wejścia. Bar cieszy oko. Pomieszczenie jest przestronne i nowocześnie urządzone. Drewno kojarzy się z alpejskimi chatami i tak zapewne miało być. Kanapy są wygodne, a stoliki całkiem spore. Mamy tu też otwartą kuchnię, można więc zobaczyć, jak przygotowywane są zamówione przez nas dania.
 

W bistro najoryginalniejszą potrawą jest rösti, czyli specjał szefa. Dlaczego najoryginalniejszą? Ano dlatego, że zbyt wielu miejsc w Polsce, w którym serwuje się to danie nie uświadczycie. Warto więc spróbować czegoś, co niektórzy nazywają zwykłym plackiem ziemniaczanym. Jednak nic bardziej mylnego. W przeciwieństwie do znanych nam placków ziemniaczanych, do przygotowania rösti nie używa się ani jajek, ani mąki. Szwajcarski specjał przygotowywany jest z podgotowanych, grubo startych ziemniaków. Placek zazwyczaj jest wielkości całej patelni.
W Barczewie placek serwowany jest z kilkoma dodatkami: gulaszem, piersią z kurczaka, wędzonym łososiem i musem chrzanowym, mozarellą i pesto bazyliowym, karkówką w sosie własnym czy z ratatui. (cena do 30 zł)
Zamówiliśmy dwie odmiany rösti: z karkówką w sosie własnym oraz gulaszem. Placki były soczyste w środku z chrupiącą skórką, dobrze doprawione. Takie, jakie powinny być. Dodatki były świeże. Duże kawałki  mięsa w towarzystwie warzyw, zatopione w dobrze doprawionym sosie, bardzo dobrze komponowały się z rösti. Posiłek idealny.
Do kompletu dostajemy miłą obsługę, estetyczny wystrój i miłą dla ucha muzykę nienachalnie szumiącą w tle. To miejsce, które uśmierca stereotyp o restauracjach przy stacjach benzynowych. Polecam zdecydowanie.
 
fot. travelerdeluxe

fot. travelerdeluxe

fot. travelerdeluxe

 
  • Adres: Kromerowo 29, Barczewo gmina, okolice Olsztyna
  • Godziny otwarcia: pon.-niedz.: 08:00 – 20:00
  • Telefon: 882 133 777

 

0 comments: