Austria,

Austria: Gdy nad Karyntią zapada zmrok

4.1.14 Anonimowy 3 Comments

W nocy dużo intensywniej odczuwamy naturę niż za dnia. Gdy zanurzamy się w skrzącą się od śniegu bajkową idyllę, serce i puls biją mocniej, a oddech staje się szybszy. Romantyczny blask księżyca i rozgwieżdżone niebo tworzą niepowtarzalną, intymną atmosferę.

Karyntia © Kärnten Werbung


Po zimowej, południowej stronie Alp

Ogarnia nas błogość. Codzienne troski znikają wraz ze słońcem chowającym się za górami. Na rakietach śnieżnych, które niegdyś pomagały myśliwym poruszać się wśród śniegu śladami zwierzyny, wędrujemy przy świetle księżyca przez malownicze, przykryte śniegiem tereny. Krok po kroku zdobywamy dolinę Rosental i górę Dobratsch. Warto również wspiąć się na Millstätter Alm – gdy pod rozgwieżdżonym niebem cichnie brzęk kieliszków szampana, w schronisku zapalają się świece i zaczyna się nastrojowa kolacja. Na dole, nad brzegiem jeziora Millstätter See, z romantycznej restauracji Kap 4613, przypominającej kształtem rozświetloną pływającą piramidę, płynie zapach grzanego wina, gorących kasztanów i pieczonego sera.





Stoki i trasy na nocne wycieczki

Amatorzy narciarstwa, którzy nie unikają wczesnego wstawania, w Bad Kleinkirchheim są sowicie wynagradzani za swój trud. I nie mamy tu na myśli tylko śniadania w towarzystwie króla narciarstwa Franza Klammera – sympatyczny mistrz olimpijski towarzyszy narciarzom również na stoku podczas porannej sesji „Ski vor 9” w godzinach od 7.30 do 9.30.

Gdy słońce powoli chowa się za górami, na terenach narciarskich Nassfeld i Klippitztörl w dolinie Lavanttal słoneczne promienie zastępują światła reflektorów.

 

[wysija_form id="1"]

 

3 komentarze:

  1. Katynia jest fantastyczna. Jak narty, to tylko tam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma porównania z naszymi górami. jest tam naprawdę pięknie, a jak człowiek dobrze pogrzebie w necie, to znajdzie nocleg w przyzwoitej cenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Marzy mi się taka zima. Raz byłam w Karyntii i chętnie tam wrócę

    OdpowiedzUsuń