Podglądają ją ludzie z całego świata

24.7.12 Anonimowy 4 Comments



Juliett Kuczyńska jest najlepszą polską blogerką zajmującą się modą. Maffashion, jej osobistą stronę, każdego dnia odwiedzają tysiące fanów za całego świata. Nam odpowiada, czym są dla niej podróże i dokąd chciałaby pojechać.



- Dużo podróżujesz. Bywasz na pokazach mody w Paryżu, Londynie. Do pracy jeździsz też do Włoch czy Hiszpanii. Masz czas na zwiedzanie tych miejsc?

- Ludzie mylą moje wyjazdy z wypoczynkiem. Gdy byłam pierwszy raz na pokazach mody w Paryżu, nie miałam czasu zobaczyć miasta. Na zwiedzanie zostało kilka godzin ostatniego dnia podróży. Podobnie, gdy byłam w Madrycie, palmy podziwiałam głównie  z okna autobusu i taksówki. Zaległości nadrobiłam dopiero kolejnym razem. Podczas zawodowych wyjazdów, czasami przewidziany jest czas „wolny”, ale często kurczy się on z pięciu godzin do na przykład godziny. To nie są ogólnie pojęte wakacje.

- Jak wypoczywasz?

- Lubię wypoczywać aktywnie. Nie potrafię leżeć i nic nie robić. Relaksuję się robiąc nowe zdjęcia, tworząc coś. Spędzenie dnia na oglądaniu telewizji to dla mnie marnowanie czasu, którego mam tak niewiele. Znajomi nazywają mnie pracoholikiem. Zresztą wytatuowałam sobie dwie mrówki. Oczywiście chodzę do klubów  ze znajomymi, lubię kino, wspólne gotowanie. Myślę, że w moim życiu brakuje jedynie romantyzmu.

- Do jakiego miasta lub kraju chętnie wracasz?

- Polubiłam Hiszpanię. Chętnie wróciłabym do Alicante. Zresztą, kiedy widzę palmy, podnosi mi się poziom endorfin. Ciągle towarzyszy mi uczucie, że miejsca w których byłam, nadal nie są w pełni przeze mnie odkryte.

- Teraz wybierasz się do Australii.

- Owszem. Sam lot trwa co najmniej siedemnaście godzin. Trochę mnie to przeraża. Jednak jadę tam do pracy. W Australii będę projektowała legginsy i body dla marki BlackMilk, z którą współpracuję od roku.

- Masz jakieś ulubione miejsce w Polsce?
- Rzadko jeżdżę do rodzinnego Złotowa. Wiem, że to nierealne, ale chciałabym, jak dawniej pospacerować tamtejsza promenadą, wyjść na imprezę ze znajomymi, spotkać się w starym gronie przy pizzy. Moimi ulubionymi miejscami w Polsce są te w których jest moja rodzina bądź przyjaciele.

- Dlaczego nierealne?
- Ponieważ pewnie rzeczy nie mogą się powtórzyć. Wszyscy ludzie się zmieniają, mają swoje życie. Jedni zakładają rodziny, inni wyjechali. Dawne znajomości miały na mnie duży wpływ, to były piękne chwile. Zostają wspaniałe wspomnienia...







Fot. Maffashion

 

 

 

4 komentarze:

  1. a na imprezy nie szkoda ci czasu, zdrowia i pieniędzy?

    OdpowiedzUsuń
  2. a na pierdolenie glupot nie szkoda C czas?

    OdpowiedzUsuń
  3. ty jak widać masz nadmiar czasu skoro obrażasz innych.

    OdpowiedzUsuń